Wypowiedź Brauna wywołała oburzenie polityków ze wszystkich stron sceny politycznej i opinii publicznej. Poseł został wykluczony z obrad. Sprawa została zgłoszona do prokuratury, a zachowaniem Brauna zajęła się także Komisja Etyki Poselskiej. Reakcja komisji etyki W środę Komisja Etyki Poselskiej zajmowała się wnioskiem podpisanym przez 59 posłów o naruszenie przez Brauna art. 6 i 7 Zasad Etyki Poselskiej tzn. zasady dbałości o dobre imię Sejmu i zasady odpowiedzialności. Jak mówił dziennikarzom przewodniczący komisji Jan Łopata (PSL), Braun podczas komisji podkreślał kontekst swoich słów, a także swoją dotychczasową postawę wobec program szczepień i postawę wobec epidemii COVID-19 oraz prosił członków komisji, aby wzięli to pod uwagę. - Wszyscy wniosek o ukaranie najwyższą możliwą przez Komisję Etyki karą, czyli karą nagany, podjęli jednogłośnie - przekazał Łopata. "To krok do tragedii" Wiceprzewodnicząca komisji Monika Falej (Lewica) podkreśliła, że słowa, które wypowiedział podczas sejmowej debaty Braun, wypełniają także znamiona przepisu art. 190 Kodeksu karnego, czyli groźby karalnej, a także narażają na szwank dobre imię Sejmu. - Słowa nienawiści, groźby karalne, to krok do tragedii i zachęta do przestępczych czynów - powiedziała Falej. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie słów kierowanych przez posła Brauna wobec ministra Niedzielskiego. Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło do prokuratury od marszałek Sejmu Elżbiety Witek i od Adama Niedzielskiego.