Termin ten pojawił się w XVI wieku we Włoszech dla określenia nowego typu ornamentu o rodowodzie antycznym, który łączył różne motywy (roślinne, zwierzęce, fantastyczne, architektoniczne). Rozpowszechnił się on szybko w całej Europie, a z biegiem czasu zaczęto go stosować w odniesieniu do literatury, teatru, tańca, plastyki, muzyki, wyglądu, a nawet zachowania. W epoce klasycyzmu utożsamiano groteskę ze złym smakiem, czymś negatywnym. Romantycy natomiast traktowali ją jako przejaw kreacyjnych możliwości wyobraźni twórczej. Realizm odrzucał estetykę groteskowej deformacji (wynikało to z jego programu). Sytuacja ta uległa zmianie w pierwszych dekadach XX wieku, kiedy to ekspresjoniści niemieccy usiłowali z niej uczynić nazwę odrębnego gatunku dramatycznego. Prawdziwy przełom nastąpił jednak w latach pięćdziesiątych. Groteska wystąpiła na szerszą skalę w literaturze XX wieku ("Pałuba" K. Irzykowskiego, utwory S. I. Witkiewicza, B. Schulza, W. Gombrowicza, T. Różewicza i wiele innych). "Tango" Sławomira Mrożka utrzymane jest w konwencji groteski, surrealizmu i realizmu. Podejmuje problematykę roli i miejsca intelektualisty we współczesności. Świat przedstawiony w dramacie pozbawiony jest ładu i wartości. W domu panuje nieporządek, a role postaci zostają odwrócone. Nowocześni rodzice nie stanowią postępowej siły. Ich bunt przeciwko konwenansom przeobraził się w niechlujstwo. Artur usiłuje powrócić do dawnego ładu, do praw rządzących przeszłością. Prowadzi to jednak do katastrofy i objęcia władzy przez prymitywnego Edka, który realizuje zamysł rządów totalitarnych. Dzieło Mrożka prezentuje groteskowo wyolbrzymioną swobodę, która tak naprawdę ogranicza. Nie można sprzeciwić się modnej koncepcji życia, którą wprowadził Stomil. To, co miało dać wolność tak naprawdę zniewoliło bohaterów. Artur pragnie powrotu do dawnych form. Jego śmierć jest absurdalna, podobnie jak zjawisko, przeciwko któremu występuje. Zwycięża siła fizyczna nad intelektualną. Postaci utworu i jego problematyka są nawiązaniem do tradycji dramatów S. I. Witkiewicza, zakończenie natomiast odwołuje się do "Wesela" S. Wyspiańskiego (motyw chocholej muzyki).