Gronkiewicz-Waltz ogłosiła decyzję o przyjęciu rezygnacji Jóźwiaka z funkcji wiceprezydenta odpowiedzialnego m.in. za nadzór nad Biurem Gospodarki Nieruchomościami w czwartek, po posiedzeniu zarządu krajowego PO. Na jego miejsce powołany został b. poseł PO z Gorzowa Wielkopolskiego, a obecnie sędzia Trybunału Stanu Witold Pahl. Jeszcze pod koniec sierpnia prezydent stolicy mówiła, że decyzje o ewentualnych zmianach personalnych będzie podejmować dopiero po przeprowadzeniu audytu procesu reprywatyzacji w Warszawie. Na piątkowym briefingu prasowym Gronkiewicz-Waltz była pytana o przyczyny zmiany w tej kwestii i dymisję Jóźwiaka. Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że o powołaniu na miejsce Jóźwiaka nowego wiceprezydenta zadecydował fakt, że w ratuszu brakowało "właściwej osoby na to, żeby zająć się najważniejszym dzisiaj, najbardziej newralgicznym i kontrowersyjnym tematem reprywatyzacji". "Wiedziałam, że muszę zastąpić Jarosława Jóźwiaka kimś, kto ma dłuższe doświadczenie, jest mecenasem, jest wytrawnym prawnikiem (...), a jednocześnie spoza Warszawy" - dodała. Odnosząc się do doniesień medialnych, według których powołanie Pahla, to efekt presji ze strony kierownictwa PO i jej przewodniczącego Grzegorza Schetyny, prezydent Warszawy zaznaczyła, że to ona wybrała Pahla na stanowisko wiceprezydenta. Mówiła m.in., że "dokładnie zapoznała się z jego osobą" w związku z tym, że przed wyborami parlamentarnymi 2015 r. opiniowała jego kandydaturę na listę gorzowską PO do Sejmu. "Jak państwo wiedzą, na końcu (Pahl) nie kandydował, ale mnie osobiście wtedy na tym bardzo zależało" - powiedziała Gronkiewicz-Waltz. "Uważam, że to jest mój wybór, jakkolwiek państwo tego nie interpretują" - dodała.