Ratusz w ostatnich dniach zaproponował trzy lokalizację dla pomnika: okolice Placu Piłsudskiego (na tyłach ogrodu Ministerstwa Kultury), plac Unii Lubelskiej i skrzyżowanie ul. Marszałkowskiej i Królewskiej (przy Ogrodzie Saskim). Gronkiewicz-Waltz powiedziała w czwartek dziennikarzom, że jej zdaniem dobra byłaby lokalizacja przy pl. Piłsudskiego na tyłach siedziby resortu kultury, ponieważ jest bardzo blisko m.in. Grobu Nieznanego Żołnierza i pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego. - Emocjonalnie (to miejsce) wydaje mi się najlepsze - powiedziała prezydent stolicy. Podkreśliła jednocześnie, że nie chce narzucać żadnych swoich opinii. Rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk przypomina, że lokalizacja przy Krakowskim Przedmieściu jest wykluczona ze względu na negatywną opinie konserwatora zabytków. Podkreślił, że zaproponowane przez ratusz lokalizacje są w ścisłym centrum miasta, w miejscach reprezentacyjnych i łatwo dostępnych. 10 kwietnia minie pięć lat od katastrofy Gronkiewicz-Waltz oceniła, że Krakowskie Przedmieście nie jest najlepszą lokalizacją ze względu na ruch samochodów oraz różne wydarzenia i imprezy, które odbywają się na tej ulicy. - To musi być miejsce do pewnego stopnia w samym centrum, ale takie trochę spokojne, to jednak jest pomnik ku czci ofiar - podkreśliła. 10 kwietnia minie pięć lat od katastrofy samolotu pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński. W październiku ub.r. część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej zwróciła się do prezydenta Bronisława Komorowskiego z apelem o zainicjowanie budowy w stolicy pomnika. Jak wówczas informowano sygnatariuszom listu - wśród których były m.in. Karolina Kaczorowska - wdowa po ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie Ryszardzie Kaczorowskim i Izabella Sariusz-Skąpska - córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, prezesa Federacji Rodzin Katyńskich - zależało na tym, by znaleźć takie miejsce i taką formę upamiętnienia w centrum stolicy, gdzie wszyscy będą mogli spokojnie wspomnieć najbliższych. Prezydent Komorowski przychylnie odniósł się do tej inicjatywy. Mówił wówczas m.in. że z życzliwością zaangażuje się w ideę budowy pomnika, który upamiętniałby wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej i przyczyniał do odbudowy poczucia wspólnoty. Jak wówczas ocenił, zapewne nie dojdzie do tego szybko, ale zapewnił, że spróbuje uruchomić ten proces. Także w październiku ub.r. o jak najszybszą budowę w Warszawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej zwrócił się do prezydent stolicy Społeczny Komitet Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej pod Smoleńskiem. Komitet chciałby, aby pomnik stanął na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim. Także prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że ta lokalizacja byłaby najlepsza.