W 67. rocznicę wybuchu II wojny światowej Gronkiewicz-Waltz wraz z innymi członkami warszawskiej Platformy złożyła kwiaty pod pomnikiem Nieznanego Żołnierza i pod pomnikiem przedwojennego prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego. Konferencja prasowa rozpoczęła się od przypomnienia ostatniego dramatycznego wystąpienia Starzyńskiego, który mówił: "Chciałem, by Warszawa była wielka (...) I dziś widzę ją wielką". - Dziś, w rocznicę tych wydarzeń kiedy zaczęła się II wojna światowa chciałam powiedzieć, że Warszawę uczynię wielką - zapowiedziała kandydatka PO. - Tę wizję, my spadkobiercy Stefana Starzyńskiego jesteśmy zobowiązani realizować. I chcę ją urzeczywistnić wraz z mieszkańcami stolicy - dodała. Starzyński - bankier - przez warszawiaków zapamiętany został jako doskonały organizator i autor żarliwych przemówień. W 1939 roku po odmowie wykonania rozkazu ewakuacji ze stolicy, sprawował funkcję komisarza cywilnego przy Dowództwie Obrony Warszawy. Gronkiewicz-Waltz chce też, by jej prezydentura nawiązywała do postawy "drugiego wielkiego warszawiaka" - Jacka Kuronia. Jak wspominała stał on się jej bliski, gdy jako licealistka została zaprowadzana przez swojego ojca - adwokata na proces legendarnego działacza opozycji antykomunistycznej. - Warszawie potrzeba takiej solidarności jaką Jacek Kuroń, dzieląc się tą łyżką zupy z najbiedniejszymi, reprezentował - podkreśliła. - Myślę, że obie wizje, i ta bardziej historyczna Stefana Starzyńskiego - człowieka, który miał wizję Warszawy, i ta wizja Warszawy i Polski Jacka Kuronia, bardzo solidarna, będą dla mnie drogowskazem, w jaki sposób służyć Warszawie i jego mieszkańcom - podkreśliła. Deklaracja Gronkiewicz-Waltz przypada na okres debaty publicznej na temat postawy Kuronia w drugiej połowie lat 80-tych. Wtorkowe "Życie Warszawy" opublikowało tekst sugerjący, że Kuroń prowadził negocjacje ze służbami bezpieczeństwa PRL. W obronie działacza antykomunistycznej opozycji wystąpili m.in. byli członkowie Komitetu Obrony Robotników (KOR) i Solidarności. Sama Gronkiewicz- Waltz komentując publikację ŻW powiedziała: "Nikczemni ludzie próbują zniszczyć pamięć o nim".