"Ogłaszam audyt, zrobię przetarg na audyt, będziemy ujawniać te wszystkie procesy reprywatyzacyjne" - powiedziała prezydent Warszawy dziennikarzom po poniedziałkowym posiedzeniu zarządu PO. Prezydent chce, by przetarg został ogłoszony jeszcze w tym tygodniu. Gronkiewicz-Waltz poinformowała, że ofertę w sprawie przeprowadzenia audytu wyśle do najlepszych firm specjalizujących się w tego typu usługach. "Mi naprawdę zależy, żeby to wszystko wyjaśnić, żeby ta niezależna firma audytorska to wyjaśniła" - zaznaczyła prezydent. Nie wykluczyła, że jeśli audyt wykaże odpowiedzialność któregokolwiek z wiceprezydentów miasta, wówczas wyciągnie wobec niego konsekwencje personalne. "Nie wykluczam, na razie muszę zrobić audyt" - powiedziała Gronkiewicz-Waltz, zapytana czy przewiduje odwołanie któregoś ze swych zastępców w ratuszu. Według niej, tego typu audyt powinien potrwać kilka miesięcy. "To jest co prawda kilka tysięcy zwrotów, ale to już audytor będzie to robił, badał. Myślę, że kilka miesięcy wystarczy, ale trudno mi w tej chwili mówić, to jest bardzo trudny problem" - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz. Prezydent stolicy zapewniła również, że dołoży wszelkich starań, by odzyskać zwróconą w 2012 r. kontrowersyjnych okolicznościach działkę na stołecznym Placu Defilad (dawny jej adres to Chmielna 70). Miasto oddało nieruchomość w prywatne ręce - osób, które nabyły roszczenia od spadkobierców - mimo że wcześniej jej byłemu współwłaścicielowi, obywatelowi Danii, przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej. Prezydent Warszawy zaznaczyła, że zwrot działki może "trochę potrwać", ponieważ miasto musi w tej sprawie wystąpić na drogę sądową. Nie będzie dymisji Gronkiewicz-Waltz Wiceszef PO Borys Budka poinformował po posiedzeniu zarządu, że władze Platformy nie biorą pod uwagę dymisji Gronkiewicz-Waltz, ani referendum w sprawie jej odwołania i tym samym przedterminowych wyborów w stolicy. "Hanna Gronkiewicz-Waltz nie będzie kandydować na prezydenta stolicy, tak więc tutaj najważniejsze jest, by nie prowadzić jałowego sporu politycznego. Okres referendalny, czy tej ewentualnej kampanii wyborczej spowodowałby, że absolutnie nigdy ta sprawa nie zostałaby wyjaśniona" - uważa Budka. Gronkiewicz-Waltz również powtórzyła, że obecna, trzecia już, kadencja na stanowisku prezydenta Warszawy będzie jej ostatnią. Nadzwyczajna sesja Rady Miasta W miniony czwartek ponad osiem godzin trwała nadzwyczajna sesja Rady Warszawy poświęcona reprywatyzacji, zwołana na wniosek prezydent stolicy. Gronkiewicz-Waltz zapewniała, że chce wyjaśnienia spraw reprywatyzacyjnych. Zdaniem PiS i aktywistów miejskich, to jednak ona ponosi odpowiedzialność za nieprawidłowości i powinna ustąpić z funkcji prezydenta stolicy. Platforma chce w dalszym ciągu powołania komisji doraźnej Rady Warszawy ds. reprywatyzacji. Komisja miała zostać utworzona podczas czwartkowej sesji, jednak punktu dotyczącego tej sprawy radnym PO nie udało się wprowadzić do porządku obrad ze względu na brak odpowiedniej liczby głosów (z obrad, ze względu na stan zdrowia, wyszło w trakcie dwoje radnych Platformy). Przeciwko propozycji opowiedzieli się radni PiS. Klub PO złożył projekt W piątek, dzień po stołecznej radzie miasta, klub PO złożył w Sejmie projekt "o uregulowaniu praw do nieruchomości na terenie miasta stołecznego Warszawy". Z rozmów PAP z politykami PO wynika, że decyzja o złożeniu projektu tego dnia zapadła właśnie po czwartkowej sesji. Projekt zakłada, że o odszkodowania bądź zwroty za przejęte po wojnie nieruchomości ubiegać się będą mogli tylko prawowici właściciele bądź ich spadkobiercy; nie będzie już możliwości nabywania roszczeń, ani zwrotu kamienic z lokatorami. Ewentualne odszkodowania za przejęte po II wojnie światowej na mocy tzw. dekretu Bieruta nieruchomości mają być wypłacane według ich wartości z 1945 roku. Kolejnym założeniem projektu PO jest ustalenie rocznego terminu na "ujawnienie się wszystkich roszczeń jeszcze nie zgłoszonych". (PAP)