Przenosząc te kwestie na polski grunt, Grodzka zaznaczyła, że o wiele bardziej kosztowny jest brak realnego dostępu do antykoncepcji. Jak podkreśla posłanka Ruchu Palikota, większości kobiet w Polsce nie stać na dostęp do środków antykoncepcyjnych. To, zdaniem Anny Grodzkiej, sprawia, że "skutki społeczne i ekonomiczne są o wiele wyższe, niż gdybyśmy te środki rozdawali za darmo". Na temat francuskiej polityki prorodzinnej wypowiedziały się w audycji również Kazimiera Szczuka, Monika Gąsiorowska i prof. Małgorzata Fuszara z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. Polacy o aborcji Jak wynika z badań przeprowadzonych w listopadzie ubiegłego roku przez CBOS, zdaniem większości Polaków aborcja powinna być dozwolona, gdy ciąża zagraża życiu (81 proc.) lub zdrowiu (71 proc.) matki, a także, gdy powstała w wyniku czynu zabronionego (78 proc.) lub gdy wiadomo, że dziecko urodzi się upośledzone (61 proc.). CBOS zauważa, że postulat liberalizacji prawa o przerywaniu ciąży ma więcej zwolenników wśród osób o lewicowej orientacji politycznej, natomiast potrzebę jego zaostrzenia ponadprzeciętnie często sygnalizują osoby bardziej zaangażowane religijnie. CBOS spytał też o poparcie dla dopuszczalności aborcji w przypadkach innych niż te, na które zezwala ustawa z 1993 r. Przeciwnych przerwaniu ciąży, gdy kobieta znajduje się w trudnej sytuacji materialnej, jest 73 proc. Polaków ("za" - 16 proc.), a 74 proc. - gdy kobieta jest w trudnej sytuacji osobistej ("za" - 13 proc.). Trzy czwarte (75 proc.) sprzeciwia się aborcji, gdy kobieta po prostu nie chce mieć dziecka ("za" - 14 proc.). Przyzwolenie na aborcję w sytuacjach uprawniających do jej dokonania nieznacznie częściej deklarują mężczyźni, osoby lepiej wykształcone, respondenci żyjący w dużych miastach i mający mniej niż 55 lat. Nieco inaczej rozkładają się opinie na temat legalności usunięcia uszkodzonego płodu - sprzeciw wobec takiego prawa ponadprzeciętnie często wyrażają osoby w wieku od 18 do 24 lat (36 proc.). Z badania CBOS wynika, że Polacy niemal powszechnie sądzą, że w głosowaniu w Sejmie, w sprawie takiej jak dopuszczalność przerywania ciąży, posłowie powinni kierować się własnymi przekonaniami (84 proc.). Możliwość wprowadzenia w takim głosowaniu dyscypliny partyjnej poparło 7 proc. ankietowanych; 9 proc. nie miało zdania w tej sprawie. Badanie zostało przeprowadzone w dniach 8-17 listopada 2012 r. na liczącej 952 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.