W historii III RP rzecznicy rządów najczęściej mieli rangę podsekretarzy stanu. W przypadku Grasia jest to niemożliwe, bo mandat posła można łączyć jedynie z funkcją sekretarza stanu. Z ustaleń "Wprost" wynika, że w Kancelarii Premiera brano pod uwagę jeszcze jeden scenariusz. Według niego, Graś miał pełnić funkcję rzecznika nieformalnie, wyłącznie jako poseł. - Ten wariant był jednak czysto teoretyczny. Paweł jest na tyle poważną postacią w partii, że nie wyobrażam sobie, by pełnił funkcje rzecznika z doskoku. A po drugie, to ciężka praca i ranga sekretarza stanu po prostu mu się należy - tłumaczy rozmówca "Wprost" z kierownictwa PO. - Rozwiązanie z sekretarzem stanu jest lepsze.