- Sprawa wygląda na bardzo poważną - wiemy, że ewentualnym celem miały być konstytucyjne organy państwa: prezydent, Sejm, rząd RP - powiedział Graś we wtorek rano w radiu TOK FM. Ocenił jednocześnie, że służby w tej sprawie zadziałały właściwie. - Skoro potencjalny zamachowiec został zatrzymany, to znaczy, że służby zadziałały dokładnie tak, jak trzeba i jak byśmy sobie tego w takich sytuacjach życzyli - podkreślił rzecznik rządu. Według niego premier Donald Tusk został o sprawie poinformowany kilkanaście dni temu. - Od kilkunastu dni pan premier wie, że tego typu działania prokuratury i służb w tej sprawie były prowadzone - powiedział Graś. Wzmocniona ochrona? Pytany, czy w związku z zagrożeniem wzmocniona została ochrona m.in. premiera i prezydenta Bronisława Komorowskiego, Graś odpowiedział, że "środki, których używają służby w takich sytuacjach, zawsze są adekwatne do zagrożenia". - Informacje o środkach, jakie przez służby specjalne, bądź Biuro Ochrony Rządu są podejmowane, są informacjami klauzulowanymi i nie podlegają przekazowi publicznemu - przypomniał. Rzecznik krakowskiej prokuratury apelacyjnej, prok. Piotr Kosmaty poinformował we wtorek, że PA nadzoruje śledztwo ABW w sprawie planowanego zamachu terrorystycznego na konstytucyjne organy RP. Podejrzany został aresztowany pod zarzutem przygotowań do zamachu terrorystycznego z użyciem materiałów wybuchowych na konstytucyjne organy Rzeczypospolitej Polskiej. CZYTAJ NA INTERIA360: Polska nie jest wolna od terroryzmu