"Raport dot. memorandum gazowego przygotowywany przez ministra Sienkiewicza trafi na biurko premiera Tuska najpóźniej jutro w południe" - napisał Graś w poniedziałek na Twitterze. Specjalny raport przygotowuje szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Dokument ten - jak mówił w ubiegłym tygodniu premier - nie będzie miał charakteru tajnego i po zapoznaniu się z nim przedstawi go również opinii publicznej, a ewentualne decyzje personalne będą jego skutkiem. "Memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczące oceny na etapie przedinwestycyjnym możliwości realizacji nowego gazociągu z Białorusi przez Polskę na Słowację podpisali na początku kwietnia w Petersburgu szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller i prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut. Akcjonariuszami EuRoPol Gazu (spółki eksploatującej polski odcinek gazociągu jamalskiego) są: PGNiG (48 proc. akcji), Gazprom (48 proc. akcji) i Gas-Trading (4 proc. akcji). Zarówno EuRoPol Gaz, jak i PGNiG zapewniały, że podpisany dokument nie przesądza o budowie drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa. Prezes PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa mówiła dziennikarzom, że memorandum nie dotyczy budowy inwestycji i nie ma w nim żadnych zobowiązań. Następnego dnia po podpisaniu memorandum premier Tusk mówił, że nic o tym nie wie. Później minister skarbu Mikołaj Budzanowski oświadczył, że to jedynie porozumienie techniczne, a nie umowa, która zobowiązywałaby kogokolwiek do rozpoczęcia budowy. Natomiast wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński, który przebywał w tym czasie w Petersburgu, powiedział, że polski rząd czeka na szczegóły rosyjskiej propozycji, które mają być za pół roku, a potem zajmie stanowisko zgodne z interesami i bezpieczeństwem Polski, również w kontekście członkostwa w UE. Piechociński powiedział w piątek, że po raporcie Sienkiewicza oczekuje odpowiedzi na pytanie, czemu ws. memorandum gazowego menedżerowie spółek Skarbu Państwa postawili polityków w dwuznacznej sytuacji. PiS - w związku z informacją o podpisaniu memorandum między EuRoPol Gazem a Gazpromem - złożył w Sejmie wniosek o odwołanie ministra skarbu, argumentując, że Mikołaj Budzanowski kompletnie nie radzi sobie z pełnieniem funkcji. Koalicyjne PO i PSL uważają, że wniosek jest nieuzasadniony i bez sensu. Sejm ma się zająć wnioskiem PiS na posiedzeniu zaplanowanym na 8-10 maja.