Paweł Graś - gość Polskiego Radia - zapewniał, że koalicji nie grozi kryzys i dodawał, że zrozumiałe jest, iż Waldemar Pawlak chce przekonać swoich zwolenników przed zbliżającymi się wyborami przewodniczącego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Poinformował też, że jeszcze w czwartek odbędzie się spotkanie w sprawie podatku VAT z udziałem premiera Donalda Tuska, wicepremiera Pawlaka, ministra finansów Jacka Rostowskiego i ekspertów. Rzecznik nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy premier popiera koncepcję Pawlaka, czy Rostowskiego. Dodał, że trzeba poczekać na zakończenie spotkania. - Na pewno zostanie wypracowane wspólne stanowisko - zapewnił Graś. Rzecznik przyznał, że ministrowie mają różne koncepcje rozwiązania poszczególnych problemów, a rolą premiera jest tonować różnice. "Zostanie zmielony i wypluty" Podkreślił też, że Platforma Obywatelska wysoko ceni profesora Piotra Glińskiego jako naukowca. - Nie rozumiemy, dlaczego dał się wciągnąć w taką medialną operację - mówił rzecznik rządu, komentując wysunięcie go przez Prawo i Sprawiedliwość jako kandydata na premiera. Graś dodał, że profesor Gliński zostanie "zmielony i wypluty" przez propagandową machinę Prawa i Sprawiedliwości. Komentując zorganizowaną przez PiS debatę ekonomiczną Graś powiedział, że trzeba zapytać o płynące z niej wnioski. Na razie takich wniosków nie ma. Mówiąc o sobotniej manifestacji w Warszawie, rzecznik rządu wyraził opinię, że była ona przede wszystkim sukcesem ojca Tadeusza Rydzyka. "Zdjęcia Tuska o niczym nie świadczą" Graś przyznał też, że partia rządząca ma za sobą trudny okres. Dodał jednak, że choć notowania PiS-u w sondażach zbliżają się do notowań Platformy, to rosną notowania rządu i premiera. Rzecznik uznał też za "kompletne brednie" twierdzenia polityków PiS-u, że premier zna gdańskiego sędziego Ryszarda Milewskiego. Dodał, że opublikowane wczoraj zdjęcia Tuska i Milewskiego na gdańskim stadionie o niczym nie świadczą. Błaszczak podczas konferencji w Sejmie przedstawił zdjęcia z 8 sierpnia 2010 r., 17 października 2010 r. i 1 kwietnia 2011 r. z trybuny VIP-owskiej stadionu Lechii Gdańsk. Widać na nich polityków PO i premiera, a w bliskim sąsiedztwie sędziego Milewskiego. Na jednym ze zdjęć Donald Tusk "przybija piątkę" z Milewskim. - Tusk nie ma i nie miał żadnych relacji towarzyskich, koleżeńskich, czy żadnych innych (z sędzią Milewskim) - powiedział w czwartek rzecznik rządu. 1848914 "To są kompletnie brednie" - Byłem zdziwiony konferencją (Błaszczaka - przyp. red.); nie wierzyłem, jak pojawiła się w zapowiedziach konferencja PiS, dotycząca zdjęcia pana premiera ze stadionu. Myślałem, że jest to jakiś żart primaaprilisowy, ale okazało się, że (politycy PiS) podeszli do tego zupełnie na poważnie. To są kompletnie brednie - mówił Graś. Jak dodał, na zdjęciach widać, że Tusk i Milewski nie siedzą na stadionie obok siebie. - Zresztą nawet, gdyby siedzieli, to co z tego? Pan premier nie zajmuje się dystrybucją biletów na stadionie, organizacją miejsc i rozsadzaniem miejsc na stadionie. Pan premier na meczu Francja-Włochy rozmawiał również z Shakirą, więc nie wiem, czy na tej podstawie możemy wyciągnąć wniosek, że jest (z nią) w zażyłej znajomości, czy w kontaktach towarzyskich - powiedział rzecznik rządu. Hoffman był widziany pośród ministrów i posłów PO - Poseł Adam Hofman był widziany na meczach Euro 2012 pośród ministrów i posłów PO, czy z tego można wyciągać wniosek, że był tam po to, żeby knuć z nimi przejście z klubu PiS? - pytał Graś. Premier Tusk pytany w połowie września, czy zna Milewskiego, powiedział: "Pan prezes Milewski jest osobą względnie publiczną, jako sędzia sądu okręgowego, więc mogę powiedzieć, że kojarzę istnienie tej osoby, natomiast między nami nie ma żadnych relacji o charakterze towarzyskim". Gowin odwołał Milewskiego we wrześniu Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin odwołał pod koniec września Milewskiego z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w związku z opisaną przez "Gazetę Polską Codziennie" rozmową sędziego z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera. W rozmowie tej Milewski miał informować o możliwych terminach posiedzenia dotyczącego zażalenia na areszt szefa Amber Gold Marcina P. i umawiać się na spotkanie z szefem rządu. Zachowanie Milewskiego bada rzecznik dyscyplinarny, który może wszcząć postępowanie dyscyplinarne i skierować sprawę do sądu. Sam Milewski zawiadomił prokuraturę w sprawie prowokacji; wszczęte zostało śledztwo.