Graś podkreślił, że Janusz Palikot to ciekawa osoba. Dodał, że jego karierę obserwuje od kilku lat. Jak ocenił, Palikot jest politykiem, któremu "bardzo wielu innych polityków tak naprawdę zazdrości aktywności, popularności, zaangażowania". - Bardzo wielu próbuje go naśladować w sposób nieudolny - uważa Graś. - Jak popatrzymy na to, w którym kierunku idzie teraz europoseł Marek Migalski, Ryszard Czarnecki, Jacek Kurski a z drugiej strony Bartosz Arłukowicz, to widać, że dla nich niedoścignionym wzorem jest Palikot; że oni próbują go naśladować, ale absolutnie im to nie wychodzi - ocenił. Graś zauważył, że PO jest dużą, kilkudziesięciotysięczną formacją i jest w niej miejsce i dla Palikota i dla Jarosława Gowina. Pytany czy miałoby sens wyrzucanie Palikota z partii podkreślił, że "rząd w tej sprawie stanowiska nie zajmuje i nie zajmie". - (Rząd) nie będzie się zajmował ewentualną dymisją Plikota - zaznaczył. "Prywatnie ja bym Janusza Palikota z partii nie wyrzucał i on sobie z tego doskonale zdaje sprawę" - dodał jednocześnie. - Wierzę głęboko i jestem przekonany, że Palikot jest patriotą Platformy - powiedział. Zdaniem Grasia Palikot "testuje możliwości poszerzenia pole, na którym działa, na którym chce się rozwijać i na którym chce być jest aktywny". - Ale zdaje sobie sprawę, że jeśli posunie się do takich czynów, zdarzeń, które by szkodziły PO, to on sobie doskonale zdaje sobie sprawę, że zaszkodziłoby swojej pozycji nie tylko wewnątrz PO ale również poza nią - powiedział rzecznik rządu. W jego ocenie "jest wielu ludzi, którzy nie są członkami PO, a którzy są Palikotem zafascynowani". - Jeśli Janusz Palikot jako polityk chce tę fascynację i to poparcie jakoś wykorzystać do budowania swojej pozycji, niech to robi. Tak się dzieje na całym świecie, na tym polega polityka, że ludzie budują pozycje i mam nadzieję, że będzie budował tę pozycję w PO - oświadczył. Graś był pytany czy premier Donald Tusk podczas rozmowy z Palikotem odradzał mu założenie własnej partii. - To będzie decyzja samego Palikota. Mam nadzieję, że do niej nie dojdzie - odparł. - Pan premier będzie odradzał zawsze każdemu, czy to będzie Janusz Palikot czy jakikolwiek inny polityk PO, działania na szkodę partii, bo to jest jeden wielki wspólny potrzebny Polsce projekt - powiedział. Nie chciał mówić o szczegółach spotkania Palikota z premierem. - Wszyscy doskonale wiedzą, że w PO zbliża się kongres we wrześniu, gdzie pewnie jakieś przegrupowania nastąpią i pewnie politycy przed tym kongresem zwierają swoje szyki, budują swoją pozycję i swoje poparcie - zauważył rzecznik rządu. Ocenił, że tak naprawdę to lewica i lider SLD Grzegorz Napieralski najbardziej boją się inicjatywy Palikota. 24 września sąd partyjny Platformy Obywatelskiej zajmie się wnioskiem o wykluczenie Palikota z PO. Domaga się tego europoseł Platformy Filip Kaczmarek, w związku z wypowiedziami dotyczącymi prezydenta Lecha Kaczyńskiego - m.in. o potrzebie zbadania, czy Kaczyński nie był pod wpływem alkoholu, gdy wchodził na pokład samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem. Palikot zapowiedział, że w październiku chce zorganizować w Warszawie kongres Ruchu Poparcia Palikota, czyli swoich zwolenników. Poseł złożył już wniosek o rejestrację stowarzyszenia pod nazwą: Ruch Poparcia Palikota "Nowoczesna Polska". - Na razie powstaje stowarzyszenie - mówił w poniedziałek Palikot. - Wszystko w rękach Donalda Tuska i zarządu krajowego PO. Moim pierwszym planem jest zmiana PO, a jeśli to się nie uda - odejście (z partii). Tusk ma format do tego, aby dokonać korekty - powiedział, odnosząc się do postulowanych przez siebie zmian programowych w PO. Palikot przed kilkoma dniami powiedział w TVN24, że jeśli "zmiana PO" w najbliższych miesiącach okaże się niemożliwa, będzie się w przyszłym roku zastanawiał nad własną formacją. Wśród kwestii, którymi - jego zdaniem - powinna się zająć PO, wymienił rozdział Kościoła od państwa, sprawę nadużywania podsłuchów przez prokuraturę, parytety dla kobiet, nową ustawę aborcyjną, regulację związków partnerskich, wprowadzenie testamentu życia.