Sejm odrzucił w piątek projekt zgłoszony przez PO oraz dwa projekty złożone wspólnie przez SLD i RP. Za odrzuceniem projektu własnego klubu opowiedziało się 46 posłów PO. Część posłów PO głosowało również za odrzuceniem projektów SLD i RP. - Głosowanie pokazało, że jeszcze tym razem tej ustawy nie dało się przeprowadzić (...) Część Platformy, 46 osób, uznała, że to nie jest jeszcze właściwy czas. Szkoda, bo byłaby szansa, żeby rzeczywiście przynajmniej nad jednym z projektów w komisji pracować. Nie udało się - powiedział Graś dziennikarzom po głosowaniu. Przyznał jednocześnie, że "to nie jest pierwszy raz, kiedy okazało się, że w PO istnieją różne nurty i opcje". Graś ocenił jednocześnie, że piątkowe głosowanie nie było "światopoglądowe". - Wbrew opinii tej części klubu (konserwatywnej - PAP), ja nie uważam, że było to głosowanie światopoglądowe, dlatego, że było to głosowanie wyłącznie techniczne - chodziło o to, żeby nad tymi projektami pracować dalej - mówił polityk PO. Rzecznik rządu powiedział, że rozumiałby takie wahania, gdyby to było głosowanie nad finalnym projektem, nad końcowymi rozwiązaniami. - Część posłów uznała inaczej. Nic na to nie poradzimy - powiedział Graś. Rozczarowania piątkowym głosowaniem nie kryła pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania. - Jestem bardzo rozczarowana dzisiejszym głosowaniem - powiedziała Agnieszka Kozłowska-Rajewicz dziennikarzom w Sejmie. Zaznaczyła, że premier Donald Tusk, apelując o skierowanie wszystkich trzech projektów do dalszych prac, zwracał się do posłów niezdecydowanych. - Premier apelował do tych osób, które są niezdecydowane, najwyraźniej większość Sejmu była już zdecydowana - powiedziała Kozłowska-Rajewicz. Pytana o zarzuty dotyczące sprzeczności projektów z konstytucją, Kozłowska-Rajewicz przypomniała, że w tej sprawie opinie prawne są podzielone. - Najwięcej dyskusji wzbudza art. 18 konstytucji, który mówi o tym, że rodzina jest pod szczególną ochroną państwa. To nie oznacza, że jest to monopol na tylko jeden rodzaj związków. Prawnicy są podzieleni, jak interpretować ten artykuł konstytucji, dlatego są opinie zarówno mówiące, że te projekty są zgodne z konstytucje, a niektórzy, że są niezgodne - powiedziała pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania. Kozłowska-Rajewicz jest przekonana, że projekty w sprawie związków partnerskich wrócą jeszcze do Sejmu. - Wszystkie projekty ważne dla obywateli wracają - tyle, razy, ile trzeba - mówiła. Minister transportu Sławomir Nowak, który - jak zadeklarował - głosował za skierowaniem wszystkich trzech projektów do dalszych prac - odrzucenie ich określił jako "tchórzostwo polityczne". - Klub Platformy liczy 208 posłów; za odrzuceniem projektów, również projektu naszego posła Artura Dunina, głosowało 46. Boleję nad tym, to jest tchórzostwo polityczne. Powinni stanąć twarzą w twarz i się również z tym problemem politycznym, jakim są związki partnerskie, zmierzyć. Ja jestem za - podkreślił Nowak.