- W tym roku wyraźnie obserwujemy, że większość osób, około dwóch trzecich (zatrzymanych przez SG w Polsce - red.), przedostaje się ze swoich krajów pochodzenia do Rosji - najczęściej do Moskwy - a następnie na Białoruś i na granicę - powiedziała Michalska. W jej ocenie to "nowy trend" w nielegalnej migracji do UE. Przypomniała, że w minioną środę SG zatrzymała czterech obywateli Sri Lanki i trzech Jemenu, którzy nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruską. - Migranci ze Sri Lanki przyznali, że przylecieli przez Dubaj do Moskwy, a stamtąd do Mińska. Natomiast obywatele Jemenu dostali się wpierw do Sudanu, a następnie do Moskwy. Tam nawet chcieli zostać, ale usłyszeli, że mogą sobie jechać na Białoruś, a stamtąd na Zachód - przekazała Michalska. 1000 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski Rzeczniczka SG poinformowała, że w styczniu tego roku funkcjonariusze zatrzymali 39 migrantów. W tej grupie najwięcej jest obywateli Sri Lanki - 20, następnie Syrii - 12. Pozostali zatrzymani to Kubańczycy, Palestyńczycy, a także obywatele Jemenu i Turkmenistanu. Zostali oni umieszczeni w ośrodkach dla cudzoziemców. Część z nich złożyła wnioski o objęcie ochroną międzynarodową w Polsce. Od początku roku funkcjonariusze SG odnotowali ponad 1000 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. W zeszłym roku Straż Graniczna zanotowała 39,7 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W grudniu ub.r. odnotowano ponad 1,7 tys. takich prób, w listopadzie 8,9 tys., w październiku 17,5 tys., we wrześniu 7,7 tys., zaś w sierpniu 3,5 tys. Od 1 grudnia do 1 marca 2022 r. na terenie przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania, z którego wyłączeni są m.in. mieszkańcy, czy miejscowi przedsiębiorcy. Obejmuje on 115 miejscowości województwa podlaskiego i 68 miejscowości województwa lubelskiego.