Parlamentarzyści Lewicy zwrócili się do resortu spraw wewnętrznych i administracji, żeby dowiedzieć się, ile razy od sierpnia 2021 r. - kiedy to weszło w życie rozporządzenie wydane przez ówczesnego ministra Mariusza Kamińskiego - dochodziło do wypychania migrantów na terytorium Białorusi. Dopytywali też o zmianę przepisów oraz politykę azylową resortu. Odpowiedzi udzielił prof. Maciej Duszczyk, wiceszef MSWiA odpowiedzialny ze sprawy międzynarodowe czy politykę migracyjną. Jak się okazuje, do 5 lipca 2023 r. Straż Graniczna nie prowadziła ewidencji osób zawracanych do linii granicy państwowej na podstawie prawa wprowadzonego przez polityka PiS. Takie przypadki były ujmowane w łącznej kategorii "zapobieżenia", która jest dostępna na stronach rządowych. Granica polsko-białoruska. Ponad 6 tys. pushbacków Co wiadomo, odkąd służby zaczęły podliczać pushbacki? "Do 16 stycznia 2024 r. na odcinku granicy z Republiką Białorusi odnotowano 6 070 osób zawróconych" - poinformował Duszczyk. Zwrócił też uwagę na tendencję spadkową, która dało się ostatnio zaobserwować na granicy. Spadek, o którym pisze wiceminister, wynosi aż 81 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. "Niewątpliwie sytuacja na granicy polsko-białoruskiej wymaga wzmożonych środków monitorowania w kontekście powtarzającego się masowego napływu migrantów. Priorytetem w polityce państwa musi być skuteczne zapobieganie próbom tworzenia szlaku migracyjnego przez Polskę do innych krajów Europy Zachodniej" - przekazał wiceszef MSWiA. Pushbacki na granicy. "Rząd Tuska działa nieadekwatnie" Maciej Duszczyk zapewnia, że służby działają na granicy z Białorusią z poszanowaniem praw człowieka. Chodzi o "zorganizowaną sieć pomocy humanitarnej" czy współpracę z Polskim Czerwonym Krzyżem lub Caritas. Współpracować chcą również Lekarze Bez Granic. "Bardzo ważnym działaniem jest również planowane zobowiązanie Straży Granicznej do powołania, w oddziałach znajdujących się bezpośrednio przy granicy, zespołów poszukiwawczo-ratowniczych, co jest jednym z postulatów organizacji pozarządowych oraz lokalnej społeczności" - podkreśla Duszczyk. Tłumaczenia MSWiA nie satysfakcjonują jednak posłów Lewicy. - Opowieść o humanitarnych pushbackach jest fikcją, bo nikogo nie wypycha się humanitarnie na Białoruś. Kiedy chcemy przywracać praworządność i wskazujemy na konkretne działania w stosunku do różnych dyskryminowanych grup, nie możemy pomijać wypychania uchodźców, wprowadzonego przez PiS - mówi Interii Daria Gosek-Popiołek. - Nie rozumiemy, dlaczego rząd Donalda Tuska nie podejmuje adekwatnych działań wobec postępowania, które sądy określały jako nielegalne - podnosi. Granica polsko-białoruska. Recepta Lewicy - Światełkiem w tunelu może być zapowiedź przygotowania strategii migracyjnej Polski, choć żadnych konkretów, dotyczących zapisów tejże strategii czy dat konsultacji tego projektu nie ma - uważa Paulina Matysiak z Lewicy. Z kolei Gosek-Popiołek uważa, że opracowanie strategii może potrwać nawet lata. A część problemów dotyczących m.in. funkcjonowania ośrodków dla cudzoziemców czy procedur związanych ze złożeniem wniosku o azyl, można rozwiązać już teraz. - Na to nie trzeba długich konsultacji. Najwyraźniej dla wiceministra Duszczyka, a może rządu Donalda Tuska, to kłopot polityczny, którego lepiej nie poruszać. Skutkiem braku decyzji jest ludzka śmierć i cierpienie - mówi posłanka. - Już teraz nie wiemy, kto znajduje się na terytorium Polski, kto przechodzi na terytorium niemieckie. Jeśli dana osoba nie chce złożyć odpowiedniego wniosku, uruchamia się procedury deportacyjne do krajów trzecich. To rozwiązanie sytuacji - dodaje Gosek-Popiołek. Jak podało MSWiA, resort pracuje nad zmianą obowiązującego prawa. Według Macieja Duszczyka polityka względem migrantów i tego, co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy, jest obecnie "priorytetem" kierownictwa resortu. Jakub Szczepański *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!