"Na granicy polsko-białoruskiej wciąż dochodzi do prób nielegalnych przekroczeń, a migranci zachowują się agresywnie w stosunku do naszych żołnierzy i funkcjonariuszy. Zachowanie migrantów może być spowodowane spożywaniem alkoholu, który otrzymują od białoruskich służb" - czytamy na Twitterze Ministerstwa Obrony Narodowej. Informacja ta została zilustrowana materiałem wideo, na którym za zaporą z drutu żyletkowego, przy płonącym ognisku znajduje się kilku mężczyzn. Jeden z nich odkręca butelkę, nalewa z niej przezroczysty płyn do metalowego kubka i podaje innej osobie. Metody "poniżej progu wojny" "Operacje hybrydowe są prowadzone metodami poniżej progu wojny - w sposób, który utrudnia realną ocenę zagrożeń, identyfikację agresora oraz jego planów, a także z wykorzystaniem działań informacyjnych, by manipulować obrazem wydarzeń i wprowadzać chaos" - rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Jak zaznaczył, "operacja przeciwko Polsce, wykorzystująca szlak migracyjny do destabilizowania naszego regionu, ma wszystkie niezbędne elementy, by uznać je za operację hybrydową przeciwko wschodniej flance NATO". "Łukaszenka na taką operację musiał uzyskać akceptację Putina" - dodał. Podkreślił, że działania te wpisują się w rosyjską długoterminową agresję Kremla przeciwko NATO. "Rosja coraz bardziej otwarcie próbuje sięgać po swoje wrogie wobec Zachodu cele" - zaznaczył. Petardy hukowe rzucane przez białoruskie służby W niedzielę w rejonie Narewki, ok. godz. 16 funkcjonariusze białoruskich służb wyrzucali z pojazdu petardy hukowe wzdłuż granicy, ale tak, żeby nie przeleciały na stronę polską - poinformowała rzecznik Straży Granicznej por. Anna Michalska. Jak dodała, trzy godziny później w tym rejonie zauważono, że jest też przecięta concertina i jeden mężczyzna przeszedł na stronę polską. - Po stronie białoruskiej oczekiwała natomiast kilkunastoosobowa grupa, ale na widok naszych patroli wycofała się w głąb Białorusi. Ten jeden mężczyzna - obywatel Iraku został zatrzymany, pouczony i doprowadzony do linii granicy - powiedziała rzeczniczka SG. Żołnierze mieli relacjonować, że słyszeli w niedzielę również huk petard na innych odcinkach granicy polsko-białoruskiej. Kryzys na polsko-białoruskiej granicy Ostatniej doby zanotowano 35 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Funkcjonariusze SG wydali 8 postanowień o opuszczeniu terytorium RP. Od początku roku Straż Graniczna zanotowała około 40 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W listopadzie było 8,9 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy, w październiku 17,5 tys., wrześniu 7,7 tys., sierpniu 3,5 tys. Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią obowiązywał stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy wydanego na wniosek Rady Ministrów rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego do 30 listopada. Natomiast od 1 grudnia do 1 marca na mocy rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego na terenie przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania. Obejmuje on 115 miejscowości województwa podlaskiego i 68 miejscowości województwa lubelskiego. Wprowadzenie zakazu przebywania w strefie nadgranicznej umożliwia nowelizacja ustawy o ochronie granicy państwowej, która we wtorek ukazała się w Dzienniku Ustaw. Wcześniej tego dnia nowelę podpisał prezydent Andrzej Duda, a Sejm odrzucił poprawki Senatu.