"Trzech uchodźców zostało zatrzymanych na terenie Polski i przewiezienych do PSG w Narewce. Ich pełnomocnik z Fundacji Ocalenie rozmawiał z kmdt Jakubaszkiem, który obiecał że podejmą czynności formalne. Skłamał. Wywieźli ich za granicę na wys. Białowieży. Szukamy ich. To bezprawny push back!" - pisał popołudniu Sterczewski na Twitterze. Wieczorem poinformował, że udało się znaleźć wszystkich migrantów. "Znaleźliśmy ich! Poza trzema Afgańczykami, mamy czterech Egipcjan, Libańczyka i Syryjczyka. Nakarmiliśmy, napoiliśmy ich, a dla jednego wezwaliśmy karetkę. Teraz razem z prawnikami z Fundacji Ocalenie dopilnujemy, by Straż Graniczna wszczęła procedury i nie doszło do kolejnego push backu" - napisał. W Usnarzu Górnym k. Krynek (Podlaskie) po białoruskiej stronie granicy od ok. trzech tygodni koczuje grupa migrantów. Według Straży Granicznej znajduje się tam 24 lub nieco więcej osób.CZYTAJ: Teresa Żylis-Gara nie żyje. Legenda polskiej opery miała 91 latZ kolei według wolontariuszy i pracowników fundacji Ocalenie, którzy z terenu Polski komunikują się z koczującymi za pomocą megafonów - w obozie są 32 osoby i wszystkie pochodzą z Afganistanu. Grupa nie może przejść do Polski, uniemożliwia to SG i wojsko. Nie może się też cofnąć, bo jest blokowana przez służby białoruskie. "Rajd" Sterczewskiego Przy granicy-białoruskiej aktywny jest poseł KO Franek Sterczewski. ZOBACZ: Franek Sterczewski: Na granicy było jak w serialu "Narcos"We wtorek, 24 sierpnia, próbował przedrzeć się przez kordon Straży Granicznej, by dostarczyć koczującym po białoruskiej stronie granicy migrantom torbę z kocami i lekami.