To była kolejna narada w sprawie sytuacji na granicy. W ubiegłotygodniowym spotkaniu udział wzięli - oprócz prezydenta i premiera - również szefowie resortów, służb oraz Sił Zbrojnych. - Sytuacja na naszej wschodniej granicy zmienia się dynamicznie, dlatego stale ją monitorujemy i koordynujemy działania wszystkich polskich służb - napisał po spotkaniu premier na Facebooku. Jak dodał, służą temu m.in. spotkania rządu z prezydentem w BBN. - Dbamy o bezpieczeństwo Polaków! - zaznaczył. Premier leci do Berlina, prezydent do Brukseli Po południu - godz. 13.30 - w Brukseli zaplanowane jest spotkanie prezydenta Dudy w szefem NATO Jensem Stoltenbergiem - tematem rozmowy ma być kwestia bezpieczeństwa w regionie. O godz. 14.15 Duda i Stoltenberg mają spotkać się z mediami.Na granicach UE i Białorusi trwa kryzys, od czasu, gdy na wiosnę gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy białoruskiej z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie podkreślają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów, w odpowiedzi na sankcje. Granica z Białorusią. Przydacz o "solidarności i jedności Zachodu" - To wszystko w kontekście nie tylko samych wydarzeń na granicy i agresywnej operacji hybrydowej, jakiej poddawane są granice UE ze strony wschodniej, ze strony Mińska przy przyzwoleniu Rosji, ale również w kontekście pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa w regionie - powiedział Marcin Przydacz, wiceszef MSZ, zwracając uwagę na obserwowane ruchy wojsk rosyjskich wokół Ukrainy.- Widzimy, co się dzieje na rynku gazu. Idzie zima, mamy świadomość, że Rosja może wykorzystywać tę sytuację do rozgrywania swojej polityki - dodał.Przydacz mówił także o wzmożonej aktywności dezinformacyjnej dotyczącej kryzysu migracyjnego. - To wszystko wymaga naszej pogłębionej analizy. Temu także dzisiaj służyło to spotkanie koordynacyjne w BBN-ie - dodał. Zdaniem wiceszefa MSZ sytuacja ta wymaga pobudzenia aktywności Zachodu, czy - na tym etapie - utrzymania solidarności i jedności, które udało się wypracować przez ostatnie tygodnie. - Chodzi o to, żeby w kontekście tych zagrożeń świat zachodni wspólnie z regionem Europy Środkowej i Wschodniej wysyłał odpowiednie sygnały i do Mińska, i do Moskwy, aby do jakichkolwiek dalszych działań eskalacyjnych nie dochodziło. Tę misję będziemy kontynuować przez najbliższe dni - podkreślił Przydacz. - Sytuacja na granicy - to niebezpieczeństwo, które obserwowaliśmy wokół przejść granicznych - spowodowała konieczność zamknięcia tego przejścia (w Kuźnicy). My jesteśmy absolutnie zdeterminowani do tego, żeby zabezpieczyć polską granicę. Jeżeli sytuacja będzie eskalowała, to będzie konieczne zamykanie kolejnych przejść granicznych - powiedział Przydacz.Dodał, że to zależy tak naprawdę od strony białoruskiej. - Jeśli zakończy tę hybrydową operację wobec Polski, to Polska jako partner handlowy - nie tylko w regionie, ale także i dla dalszych partnerów, europejskich i azjatyckich - chciałaby, a by ten handel mógł normalnie funkcjonować, ale to wszystko będzie zależało od bezpieczeństwa na granicy - podkreślił wiceszef MSZ. Granica z Białorusią. Stanie płot, możliwe uruchomienie art. 4. NATO Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy, który potrwa do 2 grudnia. Na mocy specustawy do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią ma stanąć stalowy płot - zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na Podlasiu. W połowie listopada premier Morawiecki mówił m.in., że z premierami Litwy i Łotwy rozważają uruchomienie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Mówi on, że strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć zagrożone będą: integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek z nich.