Sąd Okręgowy w Łodzi utrzymał w zeszłym tygodniu w mocy wyrok sądu I instancji, który uznał prezydent Łodzi winną poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera i skazał ją na 20 tys. zł grzywny. Orzeczenie jest prawomocne. Po wyjściu z sali sądowej Zdanowska podkreślała, iż nadal czuje, że nie zrobiła nic złego. Zapowiedziała wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego. Zdanowska należy do PO, gdzie jest m.in. przewodniczącą łódzkich struktur swej partii. Statut PO stanowi tymczasem, że członkiem ugrupowania nie może być m.in. obywatel, który został prawomocnie skazany za przestępstwo umyślne ścigane z urzędu. Rzecznik PO Jan Grabiec, pytany o sytuację partyjną prezydent Łodzi, przypomniał, że zapowiedziała ona wniesienie kasacji od wyroku. "Sprawa zostanie przeanalizowana przez naszych prawników, jak to przekłada się na tę konkretną sytuację" - dodał Grabiec. O tym, że - zgodnie ze statutem PO - Hanna Zdanowska nie powinna być członkiem partii, napisał we wtorek portal TVP Info. Sama prezydent Łodzi ubiega się o trzecią kadencję na tym stanowisku. Pierwsza tuta wyborów samorządowych odbędzie się 21 października, druga - 4 listopada.