Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski wezwał w poniedziałek Platformę Obywatelską, Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Prawo i Sprawiedliwość do uzupełnienia listy podpisów pod wnioskiem o Trybunał Stanu dla prezesa NIK Mariana Banasia. O poparcie tego wniosku klub Lewicy apelował już w grudniu 2019 r. Rzecznik PO Jan Grabiec poinformował, że posłowie Platformy nie poprą wniosku Lewicy o Trybunał Stanu dla prezesa Banasia. Jak mówił, rozpoczynanie procedury bez wystarczającego udokumentowania zarzutów, może doprowadzić do uniknięcia odpowiedzialności konstytucyjnej. "Sformułowanie wniosku o Trybunał Stanu dla Mariana Banasia wymaga zgromadzenia materiału dowodowego pozwalającego na skuteczne przeprowadzenie postępowania. Na tym etapie koncentrujemy się na skłonieniu prokuratury i służb do gromadzenia dowodów oraz uzyskiwania w ramach kontroli poselskich dokumentów, które mogą stanowić dowody" - podkreślił Grabiec. "Kwestia otwarta" "Kwestia odpowiedzialności konstytucyjnej jest otwarta. W momencie, w którym pojawią się dokumenty, dane, daty pozwalające stworzyć skuteczny wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, wtedy nie będziemy się wahać i z całą pewnością tego rodzaju wniosek poprzemy" - dodał. O postawieniu przed Trybunałem Stanu prezesa NIK decyduje Sejm. Wniosek o postawienie prezesa NIK przed TS może złożyć prezydent lub co najmniej 115 posłów. Decyzja zapada bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Prokuratura prowadzi śledztwo Banaś został wybrany na prezesa NIK na 6-letnią kadencję 30 sierpnia ubiegłego roku. Uprzednio, od czerwca był ministrem finansów, a jeszcze wcześniej wiceministrem w tym resorcie i szefem Krajowej Administracji Skarbowej. We wrześniu stacja TVN podała, że prezes NIK zaniżał w oświadczeniach majątkowych dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami wynajmującymi w kamienicy pokoje na godziny. Na początku grudnia Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Banasia. Podstawą wszczęcia śledztwa są trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które wpłynęły do białostockiej prokuratury: od grupy posłów opozycji, między innymi posła Jana Grabca (KO), Generalnego Inspektora Informacji Finansowej i z CBA, które przeprowadziło kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia.