- Ostrzegaliśmy, zwracaliśmy uwagę, ale rząd nie chciał nas słuchać. Teraz widać będzie tego efekty - mówi w rozmowie z dziennikiem Jarosław Zieliński, poseł PiS-u. System Źródło wszedł w użytek w marcu tego roku. Do pierwszego września urzędnicy mieli do dyspozycji inne działające aplikacje do obsługi petentów. To sprawiało, że akt urodzenia, małżeństwa bądź zgonu można było otrzymać praktycznie od ręki. "Według relacji urzędników czynności, które zajmowały dotychczas 20 minut teraz zajmują ok. 1,5 godziny. Ogólnopolska baza danych jest obecnie pusta, a każdy dokument trzeba wprowadzić do systemu ręcznie. To trwa. Dodatkowo system regularnie się zawiesza" - czytamy w "GPC". Więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie".