"GPC" wskazuje, że wiele wskazuje na to, że za decyzją Ewy Kopacz stoi sam Donald Tusk. Ze stenogramów opublikowanych przez tygodnik "Wprost" wiadomo, że do idei powołania komisji śledczej ws. Macierewicza mieli przekonywać szefa rządu Radosław Sikorski i Jacek Rostowski. Podczas nagranej w restauracji Amber Room rozmowy szef polskiej dyplomacji przedstawiał sposoby, dzięki którym można pogrążyć Prawo i Sprawiedliwość. Oto, co o można było usłyszeć. Radosław Sikorski mówił między innymi: Ty, ja uważam, że można zaj***ć PiS komisją specjalną ws. Macierewicza. Jacek Rostowski: No a co innego jest dzisiaj? Radosław Sikorski: No tak, Kaczyński się przyspawał do Macierewicza i teraz trzeba Macierewiczem ich obu na dno pociągnąć.(...) Można zrobić dwuletni cyrk. I niech się tłumaczą. Tam są straszne rzeczy. Jacek Rostowski: Dobra, tylko trzeba namówić. Musisz Donalda namówić. Radosław Sikorski: Donald się waha, ale lekko za. (...) No tak, bo to jest skandal kur**. Skandaliczne. (...) To jest ewidentny deal Seremeta z Tuskiem. Wiesz, na czym polegała operacja ZEN, którą Macierewicz ujawnił? To była operacja, nadzorowałem ją... Wspomniana powyżej rozmowa pomiędzy Sikorskim a Rostowskim została przeprowadzona w styczniu 2013 roku, czyli tuż po tym, jak prokuratura umorzyła główny wątek śledztwa związany z publikacją raportu ws. WSI. - W tym samym czasie - jak donosi "GPC" poseł Artur Dębski zgłosił projekt uchwały powołującej komisję ws. działalności Macierewicza. " O istnieniu dokumentu właśnie przypomniała sobie marszałek Kopacz " - donosi gazeta.