- Każdy by się czuł wzruszony i wyróżniony - mówiła w 2008 r. Maria Kaczyńska, gdy jednej z odmian tulipanów nadawano jej imię. Choć uroczystość odbywała się w Polsce, to pomysł zrodził się w Holandii. To tam jeden z najsłynniejszych holenderskich hodowców Jan Ligthart stworzył specjalny gatunek kremowo-żółtych kwiatów, jaśniejszych na końcach. - Najpierw czytałem dużo o Marii Kaczyńskiej w internecie, żeby się dowiedzieć, jaka to osoba i co lubiI wtedy w mojej głowie pojawiła się myśl, że to musi być kremowy tulipan, który jednocześnie jest delikatny, ale kryje w sobie siłę i stanowczość" - mówił hodowca. "Codzienna" przypomina, że 13 kwietnia 2010 roku w południe do Warszawy przywieziono ciało Marii Kaczyńskiej. Krakowskie Przedmieście zamieniło się wtedy w dywan z tulipanów, przyniesionych przez tych, którzy żegnali Pierwszą Damę. Piękny gest zamienił się potem w tradycję, którą zwalczały władze miasta, każąc pracownikom miejskim usuwać kwiaty z chodnika - pisze "GPC".