Jak przypomniał dziennik, dziennikarz Piotr Najsztub 5 października 2017 r., jadąc bez prawa jazdy pojazdem, który nie miał ważnych badań technicznych ani ubezpieczenia OC, potrącił na pasach 77-letnią kobietę. "Sąd pierwszej instancji uznał go za winnego spowodowania wypadku. Jednak sąd drugiej instancji postanowił celebrytę uniewinnić, gdyż nie ustalono "ponad wszelką wątpliwość, z jaką prędkością ta pani weszła na pasy'" - napisała gazeta. "GPC" przypomniała, że potrącona z urazami żeber trafiła na kilka dni do szpitala. Badanie alkomatem wykazało, że w chwili wypadku Najsztub był trzeźwy, jednak auto, którym jechał, nie było ubezpieczone, a także nie miało aktualnych badań technicznych. Również dziennikarz nie miał uprawnień do kierowania pojazdem. Zostały mu one odebrane w 2009 r. za przekroczenie limitu punktów karnych. Pod koniec czerwca 2018 roku prokuratura postawiła Najsztubowi zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego, za co zgodnie z art. 177 Kodeksu karnego grozi do 3 lat więzienia. Latem tego roku Sąd Rejonowy w Piasecznie uznał w trybie zaocznym dziennikarza za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i nałożył na niego grzywnę w wysokości 6 tys. zł, a także orzekł na rzecz pokrzywdzonej rekompensatę w kwocie 10 tys. zł i obciążył dziennikarza kosztami postępowania w kwocie 5942,02 zł. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro uznał, że taka kara jest niewspółmierna do winy, i zapowiedział złożenie odwołania od wyroku. Sąd drugiej instancji w Piasecznie orzekł, że Najsztub jest niewinny spowodowania wypadku. Poinformował o tym sam zainteresowany na antenie TVN. "Pani wyszła ze szpitala po kilku dniach. Jechałem ok. 20 km/h, padał deszcz, pasy były niedoświetlone, nie miałem szans zahamować" - mówił dziennikarz w programie "Dzień Dobry TVN". "Teraz czuję jednak spokój. Sąd, kiedy rozstrzygał tę sprawę, nie ustalił ponad wszelką wątpliwość, z jaką prędkością ta pani weszła na pasy. Prokuratura oskarżyła mnie o nieumyślne spowodowanie wypadku poprzez niedostosowanie prędkości do warunków jazdy. Sąd uznał, że zachowałem szczególną ostrożność, i w związku z tym mnie uniewinniono" - mówił Najsztub, cytowany w "GPC". Według gazety "kuriozalny wyrok wywołał ogromną falę krytyki w internecie".