"To że jakiś generał czy jakaś grupa z Polski miała zamówić u Rosjan zamach, jest dowodem na niekompetencję tych, którzy to czytają. Sługa, który żyje na kolanach u cara, nic nie zrobi. Sługus ma wiedzieć, że to car nim rządzi" - wyjaśnia politolog. Jego zdaniem ta publikacja zdejmuje z Putina odium odpowiedzialności za zamach, ale jest też sygnałem dla Rosji i Polski, że mogą być ujawnione kolejne groźne informacje. "To już zależy tylko od Berlina i jego decyzji o uderzeniu w lobby rosyjskie w Polsce" - twierdzi dr Targalski. Zdaniem Bogdana Święczkowskiego, byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nie jest tajemnicą, że Rosji zależy na sianiu niepokoju w Polsce i w tym celu może ona posłużyć się obywatelami innych krajów. "Możliwości oddziaływania rosyjskich służb na polską opinię publiczną są bardzo duże" - podkreśla.