Ryszard Bogucki został aresztowany w 2001 roku, a dwa lata później sąd skazał go na 25 lat więzienia za udział w zabójstwie szefa gangu pruszkowskiego, Andrzeja K, ps. Pershing. Jak czytamy w "GPC", w sprawie zabójstwa gen Papały Bogucki usłyszał zarzuty w 2003 r., sąd zastosował areszt i zakwalifikował Boguckiego jako niebezpiecznego więźnia. W tym czasie Bogucki odsiadywał już wyrok za współudział w zabójstwie "Pershinga". Kiedy w 2013 roku Bogucki został uniewinniony ws. gen. Papały, natychmiast wystąpił o odszkodowanie. Jak podaje gazeta, domagał się 22 mln zł zadośćuczynienia, z czego 9 mln zł za krzywdy związane z niesłusznym zastosowaniem tymczasowego aresztowania w warunkach najsurowszego rygoru". Przed Sądem Okręgowym w Katowicach Bogucki wywalczył w 2015 r. 1,1 mln zł zadośćuczynienia, ale wniosek o odszkodowanie w związku z utratą kontroli nad majątkiem spółki, której był udziałowcem, został odrzucony. Potem była apelacja, częściowo uwzględniona, i ponowny proces w warszawskim sądzie okręgowym. Wczorajszy wyrok, przyznający Boguckiemu odszkodowanie w wysokości 264 tys. zł, spotkał się z krytyką niektórych środowisk. Oburzenie wyraził cytowany w "GCP" poseł PiS Stanisław Pięta. - To obraza prawa prawa - stwierdził. Autor artykułu zauważa, że skazanemu na 25 lat więzienia zasądzono już 1,4 mln zł zadośćuczynienia, a wielu opozycjonistów prześladowanych przez władze komunistyczne "nie dostało ani złotówki". Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie".