"Powołanie do rządu Grzegorza Schetyny miało zagwarantować nowej premier, że ten główny konkurent Donalda Tuska, obłaskawiony teką ministra, przestanie dążyć do władzy w PO. Jednak premier Ewa Kopacz najwyraźniej się przeliczyła" - czytamy w gazecie. Jak donosi "GPC" Schetyna po nominacji udzielił wywiadu "Gazecie Wrocławskiej" i na jej łamach powiedział, że dolnośląska PO potrzebuje "restartu". - Liczę na mocną autorefleksję całej dolnośląskiej PO. Efektem tego powinna być korekta list wyborczych i wsparcie dolnośląskiej PO dla ludzi Platformy. Nie możemy sami się osłabiać - stwierdził. Nawet polityk PO Antoni Mężydło przyznaje, że Schetyna ma problem z opanowaniem ambicji i być może "w przyszłości powróci do pomysłu, by kandydować na szefa PO". Cały artykuł w dzisiejszej "GPC".