Prokuratura zamierza postawić posłowi Stefanowi Niesiołowskiemu zarzuty popełnienia przestępstwa o charakterze korupcyjnym - poinformowała w czwartek PAP Prokuratura Krajowa. Jak dodała, do marszałka Sejmu wysłano już wniosek o uchylenie posłowi immunitetu. Według prokuratury, materiał dowodowy "wskazuje na to, że Stefan Niesiołowski w związku ze sprawowaną funkcją posła w okresie od stycznia 2013 r. do końca 2015 r. wielokrotnie przyjmował korzyści osobiste w postaci usług seksualnych w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów". Jak podała prokuratura, ich spółki, działające wcześniej w branży restauracyjno-hotelarskiej, "uzyskały intratne kontrakty na dostawy miału węglowego i fosforytów dla Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police SA". "Zarzuty stosunkowo łatwe do weryfikacji" Gowin pytany w piątek w radiowej Trójce, czy na tym etapie ujawnianie informacji o charakterze obyczajowym nie jest czymś niestosownym, zaznaczył, że ta sprawa jest trudna, ponieważ dotyczy "jednego z najważniejszych polityków". Jego zdaniem, Niesiołowski znany jest "z radykalnie krytycznych opinii wobec obozu rządowego". "Przypuszczam, że dlatego prokuratura zdecydowała się ujawnić te szczegóły" - dodał. "Ja o niczym nie chcę przesądzać, ale akurat tutaj zarzuty będą stosunkowo łatwe do weryfikacji" - podkreślił wicepremier. "Jeżeli są lata nagrań, rozmów telefonicznych, nagrania filmowe, zeznania pań reprezentujących zawód jeszcze starszy niż zawód polityka - to wydaje się, że weryfikacja tych zarzutów przez sąd nie będzie trudna" - ocenił. Gowin powiedział też, że nie podejmie się oceny działalności prokuratury, ponieważ nie zna szczegółów tej sprawy. "Dlaczego prokuratura zdecydowała się teraz postawić te zarzuty? Proszę zapytać albo prokuratorów, albo prokuratora generalnego" - powiedział. "Naturalna linia obrony" Odniósł się również do komentarzy, według których, ta sprawa ma "przykryć" kwestię ujawnionej w tym tygodniu przez "Gazetę Wyborczą" rozmowy m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, dotyczącej planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. "To naturalna linia obrony w przypadku Stefana Niesiołowskiego" - ocenił Gowin. "Pozwólmy w tej sprawie zadziałać prawu" - dodał. W czwartek przewodnicząca Unii Europejskich Demokratów Elżbieta Bińczycka przekazała, że Stefan Niesiołowski poinformował, że jest gotowy zrzec się immunitetu. W związku ze sprawą zostali w czwartek zatrzymani przedsiębiorcy Bogdan W., Wojciech K. i Krzysztof K., którym prokuratura postawiła zarzuty o charakterze korupcyjnym i dotyczące stręczycielstwa. Niesiołowski zapewnił, że żadnych łapówek nie brał, oświadczył, że nie zna zatrzymanych przez CBA biznesmenów. Dopytywany przez dziennikarzy poradził, aby pytać o sprawę "tych geniuszy z CBA". Zdaniem posła, "chodzi chyba o przykrywkę Kaczyńskiego".