Jak przyznał w swoim wystąpieniu Gowin, oznaki niegospodarności czy nieprawidłowości finansowych dostrzegł tylko w jednym obszarze działań poprzedniego szefostwa resortu nauki - w obszarze finansowania Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Zaznaczył, że to jego poprzedniczka minister Lena Kolarska-Bobińska, jeszcze w ostatnich dniach swojego urzędowania na stanowisku szefowej resortu nauki, zleciła audyt w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. "Ten audyt niestety potwierdził nieprawidłowości związane przede wszystkim związane z grupą programów BRIdge. Tam doszło do takiej sytuacji, jak przekroczenie o 90 mln (złotych - przyp. PAP) kwoty umów na finansowania. Tych 90 mln w budżecie NCBR nie ma" - powiedział Gowin. Jak wyjaśnił, dochodziło m.in. do konfliktu interesów i do nierównego traktowania wnioskodawców. "Efektem audytu (...) jest skierowanie wniosku o podjęcie działań, o wszczęcie czynności ze strony Centralnego Biura Antykorupcyjnego" - dodał Gowin. Minister powiedział, że prawdopodobnie do nieprawidłowości w NCBR mogło też dojść przy wydawaniu środków na promocję. Jak przyznał, niewspółmiernie duża część tych środków trafiała do "określonej grupy mediów", wśród których znalazła się np. "Gazeta Wyborcza" czy "Newsweek", a także portal internetowy stworzony przez Tomasza Lisa. "W tej chwili jesteśmy po audycie, czekamy na wyjaśnienia pokontrolne ze strony NCBR, jeżeli wstępne ustalenia audytu się potwierdzą - z przykrością będę musiał wszcząć działania natury prawnej" - powiedział Gowin. Zaznaczył, że w przypadku działań NCBR fundusze unijne były wydawane, a nie inwestowane. Efektem takiej filozofii jest - zdaniem ministra - "dramatycznie niski poziom komercjalizacji, zastosowania gospodarczego projektów finansowych przez NCBR".