W poniedziałek zatrzymano pięciu mężczyzn podejrzanych o zabójstwo b. komendanta głównego policji gen. Marka Papały. Dwóm z nich prokuratura postawiła zarzuty rozboju z bronią w ręku. Wszyscy zostali w środę decyzją sądu aresztowani na trzy miesiące. Informacja o zatrzymaniach zmieniła wszelkie dotychczasowe ustalenia dotyczące śmierci gen Papały. Z nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy wynika, że jedną z zatrzymanych osób jest Igor Ł. "Patyk". Mężczyzna już wcześniej przyznawał, że w chwili zabójstwa generała był w pobliżu - kradł samochody. Twierdził jednak, że nie ma związku ze sprawą. Jak powiedział w środę wieczorem w programie "Na pierwszym planie" minister sprawiedliwości Jarosław Gowin "na pewno wymiar sprawiedliwości w tej sprawie zawiódł". - Można powiedzieć, że przynajmniej początkowo policjanci, prokuratorzy dali się zwieść, jak wszystko na to wskazuje pierwszym zeznaniom - dodał. - Przecież pierwszy oskarżony ps. "Patyk" nie był bodajże pierwszym przesłuchiwanym w tej sprawie (...) jeśli potwierdzą się dzisiejsze zarzuty to będzie oznaczało, że potrafił bardzo zręcznie zwieść prokuratorów i policjantów, a w ślad za nimi także i niektórych polityków - zaznaczył minister. - Trzeba pamiętać, że wiarygodność "Patyka" była o tyle trudna do podważenia, że był świadkiem koronnym w innej sprawie i jego zeznania doprowadziły do skazania kilkunastu osób, a więc były to zeznania wiarygodne (...) Wygląda na to, że on tymi prawdziwymi zeznaniami obciążającymi innych niejako odwrócił od siebie podejrzenia ws. generała Papały - powiedział Gowin. Informacji o zatrzymaniu "Patyka" nie chciała potwierdzić prokuratura. Rzecznik łódzkiej Prokuratury Apelacyjnej - Jarosław Szubert, pytany w środę, czy jest on wśród zatrzymanych powiedział: "Jeśli już to Igor M.". Dopytywany, czy jest to ta sama osoba, dodał: "Nie mogę tego powiedzieć".