Wicepremier powiedział, że polski i izraelski rząd "chcą jak najszybciej wrócić do dobrych relacji, które panowały przed 26 stycznia". "Większość rządów zachodnioeuropejskich wykazuje rezerwę wobec polityki izraelskiej, dlatego dla Tel Awiwu jesteśmy cennym sojusznikiem. Dla nas dobre relacje z Izraelem są istotne z punktu widzenia naszych stosunków z USA. Mamy unikatową w skali historii szansę zwiększenia polskiego bezpieczeństwa przez zapewnienie sobie stałej obecności amerykańskich baz NATO. Na ten temat rozmawiałem miesiąc temu z przedstawicielami administracji waszyngtońskiej i amerykańskimi ekspertami od polityki międzynarodowej. Rokowania są dobre. Zawsze jednak w tych rozmowach pojawiało się zagadnienie naszych napięć z Izraelem w kontekście ustawy o IPN" - zaznaczył Gowin. Powiedział, że ma nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny uchyli najbardziej dyskusyjne zapisy ustawy. "Po gruntownej analizie zastrzeżeń do ustawy podpisuję się bowiem pod opinią prokuratora generalnego, który wskazał na niekonstytucyjność głównego artykułu nowelizacji, dotyczącego ścigania osób oskarżających Polskę o rzekomy współudział w Holokauście poza granicami kraju" - powiedział. Zapewnił też, że pozytywnie ocenia rozmowy z izraelskim ministrem nauki i technologii Ofirem Akunisem. "Jak większość izraelskich polityków odnosi się do Polski życzliwie. Choć muszę przyznać, że wszyscy moi rozmówcy - z wyjątkiem premiera Netanjahu - poruszali temat ustawy o IPN i zgłaszali swoje wątpliwości. Politycy izraelscy znani są z pragmatyzmu i realizmu, dlatego muszą mieć świadomość, że uchylenie ustawy w całości jest mało prawdopodobne" - powiedział.