W czwartek minister nauki i szkolnictwa wyższego uczestniczy w Katowicach w kolejnej z serii konferencji Narodowego Kongresu Nauki poświęconych kluczowym problemom polskiej nauki. Podczas briefingu, pytany był przez dziennikarzy także o projekt nowelizacji Prawa farmaceutycznego, który m.in. przyznaje prawo prowadzenia aptek wyłącznie farmaceutom. Podkreślił, że jest przeciwnikiem tych propozycji. - Uważam, że w sposób bezzasadny, uprzywilejowuje on jedną grupę - farmaceutów. Uważam, że jest to projekt w sposób jaskrawy sprzeczny z zasadą wolności prowadzenia działalności gospodarczej i prawa do prywatnej własności - ocenił Gowin. Przypomniał, że w środę komisja nadzwyczajna ds. deregulacji opowiedziała się za odrzuceniem w całości tego projektu. - Cieszę się, że projekt został odrzucony przez jedną z komisji. Jakie będą jego dalsze losy, zobaczymy. Być może uda się do tego projektu wprowadzić takie poprawki, które uczynią go akceptowalnym - dodał. Co zakłada projekt? Według jego wiedzy - jak powiedział - "projekt jest kontestowany przez całą opozycję". - Budzi też kontrowersje w obrębie obozu Zjednoczonej Prawicy i to właśnie z inicjatywy posłów Polski Razem został on odrzucony przez komisję ds. deregulacji - wskazał. Projekt nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne, potocznie nazywany "apteką dla aptekarza", przyznaje prawo prowadzenia aptek wyłącznie farmaceutom, ogranicza liczbę aptek posiadanych przez jeden podmiot i wprowadza kryterium liczby mieszkańców przypadających na aptekę. Projekt przewiduje, że prawo do uzyskania zezwolenia na prowadzenie apteki ogólnodostępnej miałby: farmaceuta posiadający prawo wykonywania zawodu prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą oraz spółka jawna lub spółka partnerska, której przedmiotem działalności jest wyłącznie prowadzenie aptek i w której wspólnikami (partnerami) są wyłącznie farmaceuci posiadający prawo wykonywania zawodu. Wcześniej - 17 stycznia - komisja zdrowia pozytywnie zaopiniowała projekt dla komisji nadzwyczajnej ds. deregulacji. Jego przyjęcie rekomendowało wówczas ministerstwo zdrowia i samorząd aptekarski; przeciw były m.in. rodzinne sieci aptek, duże sieci aptekarskie i opozycja. Projekt ma nie dotyczyć 15 tys. już funkcjonujących aptek, nowe przepisy miałyby objąć nowe podmioty.