Gowin pytany był w środę w TOK FM czy wybory prezydenckie odbędą się w maju. "Nie wiem, czy wybory się odbędą. Wiem, że właściwe decyzje trzeba podejmować we właściwych momentach. Dziś jest za wcześnie, by przesądzić, że wybory będą czy nie" - ocenił minister nauki. "Pora na podjęcie decyzji to będzie dzień po świętach Wielkiej Nocy. Wtedy będziemy wiedzieli, jaka jest skala epidemii, jakie są prognozy. Matematyczne formuły wskażą nam skalę ryzyka. Wtedy będziemy wiedzieć, czy będziemy na tak, czy na nie. Dziś nie zamykałbym żadnej drogi" - podkreślił wicepremier. Według niego jeśli chodzi o wybory, to tak długo, jak to możliwe, powinniśmy trzymać wszystkie drzwi otwarte. "Z punktu widzenia przeciwstawienia się kryzysowi byłoby dobrze, gdybyśmy mieli wybory za sobą. Żeby politycy mogli skupić się z jednej strony na ratowaniu osób dotkniętych epidemią, a z drugiej strony na ratowaniu polskiej gospodarki" - powiedział Gowin. "A jeśli przełożymy wybory, będziemy ciągle tkwić w tym chocholim, zaklętym tańcu" - dodał wicepremier. Jego zdaniem po przejściu pandemii będzie gigantyczny kryzys gospodarczy, gorszy niż w 2008 r., a świat będzie uboższy od tego, który pamiętamy sprzed kilku tygodni. "Dane pokazują, że gospodarka niemiecka w wyniku zamrożenia traci dzienne kilkadziesiąt miliardów euro. Na pewno analogiczne straty ponosi gospodarka Polska" - zaznaczył wicepremier. Jak ocenił Polska obrała optymalną metodę walki z epidemią. "Z jednej strony trafnie dobieramy w odpowiednich momentach restrykcje obostrzenia. (...) Z drugiej strony przygotowujemy polską gospodarkę aby ją odmrozić" - podkreślił Gowin. Według niego, jeśli będziemy utrzymywać obecną sytuację zamrożenia, to "przedawkowanie lekarstwa okaże się groźniejsze od choroby". "Skutki z punktu widzenia służby zdrowia, możliwości opieki nad chorymi na koronawirusa byłyby katastrofalne" - podkreślił minister nauki