Gowin na sobotniej konwencji europejskiej przekonywał, że Polska Razem, inaczej niż obecne na polskiej scenie partie polityczne, zaczyna nie od pokazywania list i zatwierdzania kandydatów, lecz od programu, który może zmienić Polskę i Europę. W jego ocenie, Polska może i powinna mieć znacznie większy wpływ na kształt Unii Europejskiej. - Nie osiągnie się tego ani w pozycji klęczącej, którą najczęściej przyjmuje obecny rząd, ani odwracając się od wszystkich plecami, jak robi to lider największej partii opozycyjnej. Chcę powiedzieć jasno, Polska Razem jest partią eurorealizmu - zaznaczył. Jak podkreślił, UE nie jest ani "obiektem miłości, ani nienawiści", lecz instrumentem i narzędziem, którym trzeba umieć się sprawnie posługiwać, aby walczyć o interes narodowy i Polaków. - Chcemy wielkiej Polski, w małej Unii. Co to znaczy, jak rozumieć te słowa? Mała Unia odchudzona, ale sprawna. Unia równych szans, swobody działania i mniejszej biurokracji. Unia, jako Europa bez granic, jako wspólny wolny rynek. To był wspaniały projekt. Problem w tym, że ta idea Europy jest zaprzepaszczana, zdradzana i wypaczana przez tysiące przepisów głupich, szkodliwych i tłamszących wolność gospodarczą - powiedział Gowin. Jak mówił, "mała Unia" oznacza m.in. mniej przepisów, barier, biurokracji, a zarazem więcej wolności, swobodnej konkurencji, więcej szacunku dla tożsamości narodowej. "Instytucje unijne mają służyć obywatelom i narodom, a nie same sobie" - przekonywał. B. minister sprawiedliwości podkreślił także, że w tej "małej Unii" Polska Razem chce wielkiej Polski, wielkiej pracowitością i talentami społeczeństwa, wielkiej przedsiębiorczością i kreatywnością Polaków, dziedzictwem kultury i przywiązaniem do wiary przodków. "To jest ten ideał Polski, do którego będziemy dążyli" - oświadczył Gowin. Lider Polski Razem przekonywał także, że aby polski głos był słyszany w Europie, konieczne jest "zasypanie wszelkich podziałów". "Wieś-miasto, pracodawcy-pracownicy, katolicy-niekatolicy, ci, którzy wierzą w katastrofę i ci, którzy wierzą w zamach. Musimy sobie przypomnieć, że jesteśmy jednym narodem" - apelował. Zapewnił także, że PR wystawi w wyborach do PE jedynie takich kandydatów, którzy mają wiedzę, kompetencję i doświadczenie na arenie międzynarodowej. Z informacji PAP wynika, że oprócz Gowina wśród "lokomotyw wyborczych" Polski Razem w wyborach europejskich znajdą się m.in. obecni europosłowie: Adam Bielan, który wystartuje z okręgu obejmującego Małopolskę i Świętokrzyskie, Artur Zasada z okręgu dolnośląsko-opolskiego, Marek Migalski na Śląsku oraz Paweł Kowal (na razie nie ujawniono, w jakim okręgu). Ponadto na listach mają znaleźć się wszyscy obecni posłowie Polski Razem: John Godson, Przemysław Wipler, Jacek Żalek, a także eksperci związani z partia Gowina m.in. prof. Krystyna Iglicka-Okulska. Według wcześniejszych zapowiedzi Gowina w stolicy jego ugrupowanie będzie miało "bardzo mocną i merytoryczną lokomotywę". - To człowiek, który jest jednym z najlepszych polskich ekspertów od spraw unijnych - mówił. Media wskazują, że kandydatem PR w Warszawie będzie europoseł Paweł Kowal, do niedawna szef PJN.