"Zrzeczenie się przez posła Krzysztofa Grzegorka immunitetu poselskiego bez wątpienia skutkować będzie umożliwieniem realizacji naczelnych zasad postępowania karnego, a w szczególności zasady szybkości postępowania oraz ułatwi zapewnienie prawidłowego toku (...) procedury karnej" - napisał Gosiewski do Chlebowskiego w piśmie przekazanym mediom. Grzegorek podał się do dymisji po tym, jak telewizja TVN poinformowała, że miał wziąć łapówkę w czasach, gdy kierował jednym z oddziałów szpitala w Skarżysku-Kamiennej. Premier przyjął dymisję. Radomska prokuratura od września 2006 r. prowadzi śledztwo dotyczące przyjmowana korzyści majątkowych od firmy Johnson & Johnson i innych firm medycznych przez dyrektorów, ordynatorów i innych pracowników ponad 100 szpitali w Polsce. W latach 2001-2006 osoby te miały przyjmować łapówki w wysokości od 500 zł do 200 tys. zł w zamian za "ustawianie" przetargów na zakup sprzętu medycznego. Niektórzy w ramach łapówki mieli finansowane wyjazdy zagraniczne i sympozja naukowe. Śledztwo ma również ?wątek skarżyski?. Grzegorek oświadczył w poniedziałek, że został niesłusznie pomówiony o korupcję i nigdy w żadnych okolicznościach nie przyjmował korzyści majątkowych ani nie brał łapówek. Twierdził, że gdy kierował szpitalem w Skarżysku firma Johnson & Johnson - z tego co wie - nic szpitalowi nie sprzedawała. "Nigdy firma ta nie była uprzywilejowana. Kiedy ja odpowiadałem za szpital została wręcz z niego wyeliminowana, m.in. dlatego, że miała zbyt wysokie ceny" - powiedział. Gosiewski uważa, że jeśli Grzegorkowi postawione zostaną zarzuty, to Klub Parlamentarny PO powinien wyciągnąć wobec niego "stosowne" konsekwencje dyscyplinarne - z wykluczeniem ze swoich szeregów włącznie. Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak uważa, że jeśli Grzegorkowi zostaną postawione zarzuty, zapewne zawiesi on swoje członkostwo w partii i klubie PO. Jeśli nie, zostanie zawieszony - zapowiada Nowak.