. Odpowiedział w ten sposób na pytanie dziennikarza - nawiązującego do wypowiedzi premiera - czy Prawo i Sprawiedliwość szykuje jeszcze jakieś mocne uderzenie w kampanii wyborczej, związane np. ze śledztwem w sprawie b. posłanki PO Beaty Sawickiej. Premier Jarosław Kaczyński powiedział w poniedziałek w programie "Teraz my" w TVN, że w czasie kampanii wyborczej "żadnych bomb nie ma, służby specjalne nie przygotowują żadnych bomb". - Prowadzą różnego rodzaju postępowania. Te postępowania, jest na przykład sprawa poseł Sawickiej, ta sprawa się rzeczywiście toczy - mówił. - Niewiele o tej sprawie jakoś się mówi, ale tyle mogę w tej chwili powiedzieć - dodał premier. - Nie mamy zamiaru wygrywać wyborów przy pomocy żadnych bomb, ale też uznajemy taką zasadę, że społeczeństwo powinno znać prawdę o naszej rzeczywistości - zapewnił Jarosław Kaczyński. Posłanka PO Beata Sawicka została zatrzymana 1 października wraz z burmistrzem Helu Mirosławem W. Jak informowało CBA, zatrzymanie nastąpiło na gorącym uczynku, w momencie przyjmowania łapówki za "ustawienie" przetargu na zakup 2-hektarowej działki na półwyspie. Posłanka - według biura - miała wziąć 100 tys. zł za pośrednictwo. Po zatrzymaniu została wykluczona z partii. Gosiewski powiedział, że w wyborach przewiduje zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości. - Aczkolwiek wszystko wskazuje, że rzeczywiście różnice między partiami są niewielkie, więc może to być dwu, trzypunktowe zwycięstwo PiS-u nad Platformą - zaznaczył wicepremier.