, która stwierdziła, że raport o CBA jest oficjalnym dokumentem opatrzonym klauzulą "tajne" i przechowywanym w kancelarii tajnej. zwrócił się do Donalda Tuska z prośbą o udostępnienie tego dokumentu przewodniczącym klubów parlamentarnych, którym - jak podkreślił - na podstawie ustawy o ochronie informacji niejawnych, przysługuje dostęp do informacji opatrzonych klauzulą "tajne". Sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Julia Pitera, odpowiadająca za walkę z korupcją, powiedziała w niedzielę w programie "Puls Tygodnia" w TV Puls, że raport o CBA jest oficjalnym dokumentem opatrzonym klauzulą "tajne" i jest przechowywany w kancelarii tajnej. - Raport o CBA ma już klauzulę tajne z przyczyn właśnie takich, że dzisiaj już pracuję na materiałach tajnych - podkreśliła. Pitera przekazała premierowi Tuskowi materiał dotyczący działalności CBA w połowie grudnia ubiegłego roku. Od początku nie chciała podawać żadnych jego szczegółów twierdząc, "że jest materiałem pomocniczym, przygotowanym dla premiera, a nie informacją publiczną". Odmówiła też przekazania go Rzecznikowi Praw Obywatelskich. W lutym na posiedzeniu sejmowej komisji tłumaczyła, że raport jest jedynie notatką powstałą w formie elektronicznej, nie ma podpisu, ani tytułu, nie posiada też oznaczeń kancelaryjnych. - Nigdy nie był zbiorem notatek - powiedziała Pitera w niedzielę w TVP Puls. - Był absolutnie ciągiem, tylko ja (...) czekałam na zakończenie audytu, który robiło ABW w CBA, tudzież otrzymałam szereg informacji, które w żaden sposób nie mogły ujrzeć światła dziennego, dotyczących spraw, z których część dzisiaj już jest w prokuraturze, bo zostały złożone zawiadomienia - podkreśliła. Jak mówiła, raport o CBA dziś ma ok. 36-38 stron. Na pytanie, czy ktoś, kto ma dostęp do informacji tajnych, może go przeczytać, Pitera odpowiedziała: "Jeżeli wydam zgodę".