Nie przekonują mnie raporty Rady Europy i ONZ - Polska będzie odpowiadać przed Radą UE w związku z praworządnością. Czy są kraje, które popierają Polskę? Jest lista państw, ale niedyplomatycznym jest mówić, je wymieniać. Ostatecznie pokaże samo głosowanie - mówiła posłanka. - Ja jestem przekonana, że nie powinniśmy czuć się zagrożeni. Możemy liczyć na wsparcie innych państw i tak naprawdę ilość tych państw się powiększa - zapewniała. Pytana o problemy Polski w relacjach z Brukselą, Gosiewska odpowiedziała: - Taką mamy Komisję Europejską, taką mamy sytuację. Do tego doprowadziły działania totalnej opozycji. Polska, która się reformuje, która się rozwija nie jest do końca wygodna dla niektórych naszych sąsiadów - dodała. Stwierdziła także, że "nie przekonują jej" raporty Komisji Europejskiej, Organizacji Narodów Zjednoczonych i Rady Europy dotyczące praworządności w Polsce. In vitro to niewłaściwy kierunek Gosiewska zapytana o słowa Jakiego o nieblokowaniu programu in vitro w Warszawie odpowiedziała, że nie słyszała o tym. - Wręcz przeciwnie, słyszałam wiele wypowiedzi, które idą w kierunku tego, że w żadną ideologię nie będzie wchodzić - zapewniała. - Będziemy go przekonywać, że to nie jest dobry kierunek - podkreśliła. Stwierdziła także, że ona osobiście nie ma problemów z klinikami in vitro. - Szanuję ludzi, którzy się na to decydują, ale nie uważam, by stać nas było na to, by finansować to z budżetu państwa - powiedziała. - Nie mamy budżetu z gumy. Trzeba kierować pieniądze tam, gdzie są najbardziej potrzebne - podkreśliła w rozmowie z Marcinem Zaborskim. Czy Patryk Jaki powinien zrezygnować z pracy w komisji reprywatyzacyjnej w związku z tym, że będzie ubiegał się o fotel prezydenta Warszawy? - pytał dziennikarz RMF FM. - Problemem Patryka Jakiego jest, że pracuje dobrze, co jest problemem dla Hanny Gronkiewicz-Waltz i wspierających ją niektórych warszawskich polityków i deweloperów. Im dłużej Patryk Jaki pracuje w tej komisji, tym lepiej dla nas, dla warszawiaków, dla naszych pieniędzy tutaj. Więcej zostanie w Warszawie, mniej ukradną - mówiła posłanka Prawa i Sprawiedliwości. Nie śpiewamy nic się nie stało, bo się stało - Niemiło było oglądać te dwa występy naszej reprezentacji - mówiła Gosiewska o występach polskiej reprezentacji na mundialu w Rosji. - Współczuję kibicom, którzy wybrali się do Rosji, kupili bilety, żeby oglądać i dopingować polską reprezentację. - A już naprawdę wkurzyłam się, jak zobaczyłam pierwszy wywiad z Robertem Lewandowskiego zaraz po meczu, z nienaganną fryzurą, bez grama potu na czole. Nie tak sobie wyobrażam człowieka, który daje z siebie wszystko, by godnie nosić orła na piersi - podkreśliła posłanka. - Nie widziałam grama ambicji, woli walki i chęci zwycięstwa (...) i nie śpiewamy nic się nie stało, bo się stało - dodała Gosiewska.