Gosiewska: Rogalskiemu bardziej zależało na mediach niż klientach
Wdowa po Przemysławie Gosiewskim ujawnia w rozmowie z "Super Expressem" powody, dla których zrezygnowała z usług mecenasa Rafała Rogalskiego. "Okazało się, że bardziej interesuje się mediami niż swoimi klientami" - mówi Beata Gosiewska.
Gazeta przypomina, że jeszcze niedawno Rogalski był głównym prawnikiem reprezentującym rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Odkąd jednak twierdzi, że śmierć ich bliskich nie była efektem zamachu, klienci odchodzą od niego jeden za drugim.
"Od kilku miesięcy współpraca między nami się nie układała. Już od dawna moje pełnomocnictwa miał inny mecenas. Formalnie wtedy nie wypowiedziałam ich Rogalskiemu i nie mówiłam o tym głośno, bo nie chciałam mu psuć opinii" - przyznaje Gosiewska.
Jak dodaje, początkowo nie miała żadnych zarzutów do działań mecenasa. "Aktywny był do momentu ekshumacji ciała mojego męża. Później kontakty z nim stały się coraz trudniejsze" - mówi "SE" wdowa. Twierdzi, że Rogalski nie informował jej ani o podejmowanych działaniach, ani o ważnych dla niej rozstrzygnięciach, jak np. o wyroku NSA, przed którym wygrała z premierem Donaldem Tuskiem.
Matka Przemysława Gosiewskiego, Jadwiga Gosiewska zdradziła "Super Expressowi", że bliscy zmarłego byłego wicepremiera zapłacili Rogalskiemu kilkanaście tysięcy złotych.
Super Express/INTERIA.PL