Jak możemy przeczytać na stronie internetowej "Gościa Niedzielnego", w ostatnich dniach Instytut pozyskał pochodzącą z pojedynczego źródła informację o tym, iż pod koniec sierpnia 2014 roku w jednym z opolskich szpitali doszło do uśmiercenia dziecka, które przeżyło późną aborcję eugeniczną. Instytut dowiedział się, że w trakcie aborcji dziecka z Zespołem Downa doszło do komplikacji i dokonano cięcia cesarskiego. Dziecko przyszło na świat żywe. "Przecięto pępowinę oraz zważono je. Waga noworodka w chwili przyjścia na świat wynosiła około 600 g. Dziecko oddychało samodzielnie i bardzo głośno krzyczało. Serce pracowało prawidłowo, a dziecko przejawiało silną wolę przeżycia" - czytamy na stronie "Gościa Niedzielnego". Noworodek został oficjalnie przyjęty i umieszczony w inkubatorze. Dziecko przebywało tam przez około 4 godziny, a narządy funkcjonowały jak u zdrowego noworodka. Jak jednak twierdzi Instytut opierając się na pozyskanych informacjach, na wyraźne żądanie lekarzy przeprowadzających aborcję, odstąpiono od opieki nad dzieckiem oraz od ratowania mu życia. "Nie podjęto żadnych czynności umożliwiających noworodkowi przeżycie, w tym czynności reanimacyjnych. Dziecko zmarło" - pisze "Gość Niedzielny".