- Złożę dzisiaj panu marszałkowi wyjaśnienia - powiedział poseł. Nie chciał zdradzić co znajdzie się w piśmie do Komorowskiego. Górski powiedział w środę w Sejmie, że "głową największego na świecie mocarstwa został kumpel lewackiego terrorysty Williama Ayersa, polityk uważany przez republikańską prawicę za czarnoskórego kryptokomunistę". Jak mówił, "Al-Kaida już zaciera ręce z radości, że nowy prezydent wybiera pokój a nie wojnę; w kwestiach polityki zagranicznej Obama jest pacyfistą i - jak określili go republikanie - naiwnym mięczakiem". Według niego, "Obama to nadchodząca katastrofa. To koniec cywilizacji białego człowieka". Pytany, czy żałuje swojego wystąpienia powiedział, że może żałować niektórych sformułowań. Wyjaśnił, że chodzi o fragment, w którym cytował swojego klubowego kolegę Stanisława Piętę, o końcu cywilizacji białego człowieka. - To było nierozważne, a poza tym (fragmentem) w zasadzie nie żałuję - stwierdził polityk PiS. Od stanowiska posła odcięła się zdecydowanie jego partia. Sprawą ma zająć się klubowy rzecznik dyscypliny. Dezaprobatę wyraziło także Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Górski powiedział, że jeszcze nie ma żadnych informacji o konsekwencjach klubowych wobec jego osoby. Rzecznik marszałka Sejmu Jerzy Smoliński powiedział, że marszałek Komorowski nie planuje spotkania z Górskim i czeka na ewentualny wniosek MSZ w sprawie posła PiS do komisji etyki poselskiej, który - jak przypomniał - publicznie zapowiedział szef resortu Radosław Sikorski.