W proteście bierze już udział ponad 60 górników. Informację o proteście w kopalni Wujek potwierdził rzecznik Polskiej Grupy Górniczej (PGG) Tomasz Głogowski. Podkreślił, że wobec pozostania górników pod ziemią kluczowe jest zapewnienie bezpieczeństwa - zarówno protestującym, jak i pozostałej załodze. Protest w dwóch kopalniach Według informacji związkowców z Sierpnia'80 podziemny protest rozpoczął się nie tylko w kopalni Wujek, ale także w kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej, złożonej z trzech samodzielnych wcześniej kopalń: Bielszowice, Halemba i Pokój. Jak dotąd nie podano, ilu dokładnie górników pozostało tam pod ziemią. Przedstawiciele PGG weryfikują informacje o rozpoczęciu akcji także w kopalni Ruda; związkowcy informują o rozpoczęciu akcji w ruchach Halemba i Pokój. - W przypadku potwierdzania przypadków pozostania górników na dole kopalni, każdorazowo zjedzie do nich dyrektor zakładu. Najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa - powiedział rzecznik PGG. Podkreślił, że górnicy, którzy zdecydują się na podjęcie protestu w tej formie, muszą przebywać w miejscach, gdzie będą bezpieczni zarówno oni, jak i ich pracujący koledzy. Plan likwidacji kopalni W projekcie planu naprawczego dla Polskiej Grupy Górniczej, kopalnie Ruda i Wujek, gdzie rozpoczęły się protesty, były przeznaczone do likwidacji jeszcze w tym roku. Wobec braku akceptacji społecznej, plan ten ostatecznie nie został przedstawiony związkowcom. W lipcu pracę rozpoczął rządowo-związkowy zespół, który miał wypracować rozwiązania dla górnictwa i energetyki. Jednak przed tygodniem związkowcy negatywnie ocenili postępy prac zespołu, reaktywowali Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS) i ogłosili pogotowie strajkowe. W poniedziałek minął termin, jaki związkowcy dali premierowi Mateuszowi Morawieckiemu na podjęcie rozmów z jego udziałem. Ponieważ do rozmów nie doszło, jeszcze w poniedziałek po południu MKPS ma uzgodnić scenariusz dalszych działań związków, domagających się rozmów z rządem na temat zasad transformacji górnictwa i energetyki oraz przyszłości Śląska i Zagłębia. Podziemne protesty w kopalniach rozpoczęły się kilka godzin przed spotkaniem Komitetu. Podczas poprzedniego spotkania zespołu ds. transformacji górnictwa i energetyki związkowcy poznali m.in. projekt Polityki Energetycznej Państwa do 2040 r., przewidujący zbyt szybkie i radykalne - według związków - odchodzenie od węgla. Ich zdaniem w obecnym kształcie dokument jest nie do zaakceptowania. Według związków, realizacja rządowych planów doprowadzi do zamknięcia większości kopalń węgla do roku 2036-37. Protest będzie się rozszerzał Rozpoczęty podziemny protest górników w kopalniach Ruda i Wujek będzie rozszerzał się na inne kopalnie - ogłosił Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS). Na najbliższy piątek związkowcy zaplanowali manifestację w Rudzie Śląskiej. Według informacji Polskiej Grupy Górniczej (PGG) obecnie w podziemnym proteście bierze udział 65 górników. Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz ocenił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, że do wieczora liczba protestujących w ten sposób górników wzrośnie do około 100. Zapowiedział też podobne protesty w innych kopalniach PGG. Według Kolorza protesty w kopalniach Ruda i Wujek, które w pierwotnym planie naprawczym dla PGG przeznaczono do likwidacji, wybuchły spontanicznie, a związkowcy zajęli się ich koordynacją, dostarczaniem protestującym żywności, zapewnieniem opieki zdrowotnej, kontaktem z rodzinami protestujących itp. Po kolejnych zmianach do akcji mają włączać się kolejni górnicy. Liczba protestujących - jak mówią związkowcy - jest płynna i będzie się zmieniać. W najbliższy piątek - jak poinformował Kolorz - ulicami Rudy Śląskiej ma przejść duża manifestacja - wymarsz protestujących zaplanowano na godzinę 16.