Przebywający z wizytą prywatną w Bukareszcie Gorbaczow nazwał "straszliwą tragedią" katastrofę samolotu z polskim prezydentem i podkreślił, że doszło do niej właśnie wówczas, gdy "pomyślnie zakończyły się nasze wspólne ważne działania", mające rzucić światło na masakrę tysięcy polskich oficerów zamordowanych w Katyniu. - To nie do pojęcia - powiedział dziennikarzom Gorbaczow. Był pierwszym radzieckim przywódcą, który w roku 1990 przyznał, że zbrodni w Katyniu dokonało NKWD. Były radziecki przywódca podkreślił, że Rosja i Polska powinny uczynić wszystko, co w ich mocy, by przezwyciężyć tę tragedię. - Biorąc pod uwagę, że my i Polacy żyjemy razem, sądzę, że musimy robić wszystko dla dalszego zbliżenia - powiedział Michaił Gorabczow, który w poniedziałek wpisał się do księgi kondolencyjnej wystawionej w ambasadzie RP w Moskwie.