Gośćmi Magdaleny Ogórek w niedzielnym programie "Minęła 20" byli Iwona Arent (PiS), Anna Krupka (PiS), Arkadiusz Myrcha (Koalicja Obywatelska) oraz Radosław Lubczyk (Trzecia Droga). W pierwszej części programu poruszono temat wywiadu Andrzeja Dudy dla tygodnika "Sieci". W rozmowie z tygodnikiem prezydent przyznał, że nie powierzył misji tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi, ponieważ przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi nie przekonali go, iż "warto zrezygnować z dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje misję tworzenia rządu". Wskazał również, że przedstawiciele partii opozycyjnych w kwestiach programowych "mówili zupełnie odmienne rzeczy". "To ja prowadzę program". Magdalena Ogórek przerwała posłowi KO Myrcha na antenie TVP Info zauważył, że PiS jako partia zwycięska "ma wyjątkowo niską skuteczność w Sejmie". - Przegrywacie chyba wszystkie głosowania. Większość wybrała marszałka Sejmu, ma większość w Senacie. Wszyscy to widzą, poza panem prezydentem - stwierdził poseł KO, dodając, że prezydent "pozostał na poziomie ogólnika" i nie powiedział, o co dokładnie chodzi. - Nie znamy dokładnie tego wywiadu, ukazał się dopiero fragment - odparła Magdalena Ogórek, gospodyni programu. Myrcha próbował odpowiedzieć prowadzącej, jednak ta mu przerwała - Przepraszam panie pośle, to ja prowadzę program i chcę stanowczo zaznaczyć jedną rzecz, żeby nie wprowadzać widzów w błąd. Umowę koalicyjną podpisaliście dopiero po spotkaniu z prezydentem. Więc pan prezydent miał prawo stwierdzić, że nie macie konsensusu - mówiła. Kolejnym tematem była energetyka i kwestia budowy elektrowni atomowej w Polsce. Posłanka PiS Iwona Arent stwierdziła, że realizacja inwestycji miała ruszyć jeszcze za rządów PO-PSL, "powstała nawet spółka i chęci dobre były", ale "pieniądze zostały rozkradzione". "Mogę zadać pytanie?" - pyta Mycha. "Nie" - odpowiada Ogórek Słowa te wzbudziły protest Arkadiusza Myrchy. - No a Aleksander Grad wziął pensję, przepraszam bardzo? - pytała Magdalena Ogórek. Poseł Koalicji Obywatelskiej tłumaczył, że nikt nie usłyszał w tej sprawie zarzutów. Prowadząca dopytywała jednak, czy "wziął pieniądze czy nie". - Mogę skorzystać ze swojego przywileju i zadać pytanie pani poseł? - zapytał Myrcha. - Nie. Przed chwilą pan mówił, że pani poseł nie może zadać panu pytania. Ja odbieram panu głos. Jak się panu nie podoba, to proszę nie przychodzić do tego programu - odparła Ogórek. Rozpętała się burzliwa dyskusja. Posłanka PiS mówiła o tym, jak ważną inwestycją dla Polski jest budowa elektrowni atomowej. Magdalena Ogórek stwierdziła, że słyszała wypowiedzi Donalda Tuska, który mówił "że może nie z Amerykanami ją zbudujemy, że może z Francuzami... ". Oburzony Myrcha pytał "kto powiedział, że z Francuzami". - Jeżeli pan nie szanuje reguł w tym studiu, proszę nie przyjmować więcej zaproszenia, ponieważ rozwala pan program - stwierdziła prowadząca. Poseł KO odpowiedział, że apeluje o to, by w programie nie rzucać słów na wiatr. Prowadząca w TVP Info poprosiła "o melisę do studia" Ogórek odparła, że "nie chce wypraszać parlamentarzysty ze studia". - Nie będziemy tak rozmawiać. Pani poseł, proponuję, żeby nie mówić, pan poseł Myrcha się uspokoi... Może wypił coś pobudzającego przed programem - powiedziała. - Jestem wyjątkowo spokojny - zauważył Arkadiusz Myrcha. - Melisę poproszę do studia. Pan poseł Myrcha się awanturuje, a my chcemy o kluczowych dla Polski sprawach porozmawiać - odparła Magdalena Ogórek. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!