W środę gościem Beaty Lubeckiej w Radiu Zet był były marszałek senatu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Karczewski. Stanisław Karczewski w Radiu Zet. "To nie temat do rozmowy" Polityk był pytany m.in. o wcześniejsze doniesienia dziennikarzy rozgłośni, jakoby 24 z 40 komendantów Ochotniczych Hufców Pracy miało przynależeć do Prawa i Sprawiedliwości. - Dla mnie to naprawdę nie jest temat do rozmowy - powiedział Karczewski. - Czy grzechem jest przynależność do Prawa i Sprawiedliwości? Czy nie można pracować w instytucjach? - dodał pytająco senator PiS. Na uwagę ze strony prowadzącej, że gdy Prawo i Sprawiedliwość było w opozycji, krytykowało rząd PO-PSL za tego typu praktyki, Stanisław Karczewski nie odpowiedział. - No to... pani redaktor, poproszę o następne pytanie - powiedział polityk. Stanisław Karczewski w Radiu Zet. "Raczej do pani nie przyjdę" Karczewski pytany był również o domniemane naciski na media ze strony obozu rządzącego. - Dlaczego niezależne media są taką solą w oku PiS-u? - dopytywała dziennikarka. - Jak? Dlaczego? To nie chodzi o niezależne media. Chodzi tylko o te media, które tak wyraźnie, jednoznacznie określają się po innej stronie - stwierdził wyraźnie wzburzony senator. Chwilę później prowadząca zakończyła program, podkreślając, że wybiła godzina 17:30. - Nie zadałam wszystkich pytań od słuchaczy, bardzo przepraszam, może następnym razem - powiedziała Lubecka. - Raczej do pani redaktor nie przyjdę, dziękuję - odpowiedział Stanisław Karczewski, po czym opuścił studio bez odpowiedzi na pytanie ze strony Lubeckiej o to, dlaczego nie chce z nią więcej rozmawiać.