W piątek po godzinie 17:00 w Sejmie rozpoczęła się debata nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra obrony Mariusza Błaszczaka. Dokument został złożony w maju przez posłów KO i Lewicy. Wotum nieufności wobec Mariusza Błaszczaka. "Minister powinien odejść" Wniosek uzasadniał Tomasz Siemoniak, poseł PO. - To wotum nieufności inne niż wszystkie dotychczasowe. Dotyczy sytuacji nadzwyczajnej i bezprecedensowej. Przez terytorium Polski przeleciała i spadła koło Bydgoszczy rosyjska rakieta. Praktycznie jej nie szukano, a po jej przypadkowym odkryciu doszło do ciągu zdarzeń kompromitujących dla ministra obrony Mariusza Błaszczaka. Sprawy nie wyjaśniono, nic nie wiadomo o wyciągnięciu wniosków personalnych - mówił. W trakcie wypowiedzi poseł PO przypominał wydarzenia, do których doszło w kraju po odkryciu, że pod Bydgoszczą spadła rosyjska rakieta. Siemoniak odniósł się również do pojawienia się napięcia na linii minister obrony - szef Dowództwa Operacyjny, gen. Tomasz Piotrowski. Siemoniak wspomniał także o badaniu przeprowadzonym pod koniec maja, w którym ponad połowa Polaków stwierdziła, że oczekuje odwołania szefa resortu obrony. - Minister Błaszczak powinien odejść, jeśli jednak w porywie partyjnej lojalności go obronicie, niech premier rozważy dla niego inną funkcję - spokojniejszy resort, gdzie nie będzie doskwierać deficyt odwagi, lub przeniesienie do strefy ministrów bez przydziału, ministów-zombie, którzy skompromitowani nie odchodzą z rządu - powiedział Siemoniak. Krzysztof Gawkowski: Miał być pan debeściakiem, a jest zwykłym partaczem - Panie ministrze, miał być pan debeściakiem, a jest zwykłym partaczem. Obiecywał pan, że przez polskie niebo mysz się nie prześlizgnie, a nie upilnował pan sześciometrowej rakiety - ocenił poseł Lewicy, Krzysztof Gawkowski. - Szkodniki trzeba eliminować (...) Dopóki będzie pan ministrem, Polska nie będzie bezpieczna - dodał. W trakcie dyskusji głos zabrał Radosław Fogiel, poseł PiS. Odnosząc się do wniosku zaznaczył, że nie znalazły w nim się "rzetelne zarzuty". Fogiel zarzucał również, że podczas rządów PO-PSL nie zajmowano się obroną polskiego nieba, czym "PiS musiał się zajmować od zera". - Minister obrony postanowił całą odpowiedzialność przerzucić na wojsko, wywołując konflikt między władzą cywilną, a wojskiem. My w tej sprawie mówimy jasno: "Murem za polskim mundurem" - mówił z kolei Czesław Mroczek (KO), odnosząc się do działania Mariusza Błaszczaka po tym, gdy na jaw wyszła informacja o szczątkach rosyjskiej rakiety. - Minister Błaszczak zmarnował, przespał kilka lat. Do działania zbudził go huk rosyjskich armia w wojnie na Ukrainie i zaczął się chaotyczne kupowanie sprzętu - zaznaczył. - Polacy już wiedzą, że minister Błaszczak stwarza tylko kłopoty. Potrzebny jest minister, który zagwarantuje bezpieczeństwo - dodał. Marcin Kulasek: Ma pan czas, by jeszcze honorowo podać się do dymisji Marcin Kulasek, poseł Lewicy oświadczył, że jeśli minister Błaszczak nie zostanie odwołany dzisiaj, stanie się to na jesień podczas głosowania, gdy "wybierać będą Polacy". - Ma pan czas, by jeszcze honorowo podać się do dymisji, jeśli pan tego nie zrobi zachowa pan stołek, ale straci pan twarz - krzyczał z mównicy Kulasek, po wyłączeniu mikrofonu. Krzysztof Bosak, przedstawiając stanowisko Konfederacji, stwierdził, że Polska potrzebuje "kontynuacji i stabilności w obszarze zarządzania obroną narodową", ale tylko w przypadku, gdy działanie to jest wykonywane "dobrze", czego nie można powiedzieć o obecnym ministrze. - Panie ministrze, proszę odejść - zwrócił się bezpośrednio do Mariusza Błaszczaka. Biała flaga dla Mariusza Błaszczaka - Najwyższą wartością, jaka powinna nam przyświecać, także ministrowi Błaszczakowi jest Polska, niestety, w tej sprawie minister Błaszczak wywiesił białą flagę, dbając głównie o partyjne interesy i własny stołek - mówił Mirosław Suchoń, poseł partii Polska 2050. - Mówię do państwa z klubu PiS zanim zagłosujecie, musicie sobie zadać pytanie - czy ważniejszy jest PiS czy Polska - dodał. - Panie ministrze to jest pański symbol - powiedział poseł partii Polska 2050, wyciągając białą flagę. - Zaraz trafi na właściwe miejsce - mówił, kończąc wypowiedź. Po tych słowach podszedł do Mariusza Błaszczaka i postawił przed nimi flagę. Przedmiot szybko został schowany przez byłego ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyka. Poseł Girzyński pokazał czerwoną kartkę. "Tylko na taką zasługujecie" Z rekwizytami na mównicę wyszedł również poseł koła Polskie Sprawy Zbigniew Girzyński. - Używacie państwo słowa "odpowiedzialność", że składacie wniosek o wotum nieufności i to jest "odpowiedzialność". Czy odpowiedzialnością jest składanie wniosku w obliczu wojny, jaka toczy się u naszych granic, pod pretekstem zdarzenia będącego elementem rosyjskiej wojny informacyjnej - pytał posłów opozycji. Jak zaznaczał, posłowie od lat "uderzają w fundamenty polskiego bezpieczeństwa". Po chwili wyciągnął żółtą kartkę. - Jest symbolem tego, co robili wasi ministrowie. Na takiej żółtej karteczce minister spraw zagranicznych PO pisał, by przytrzymać w sejfie pismo prezydenta Polski, które zachęcało państwa NATO do tego, by Ukraina i Gruzja znalazły się w Sojuszu - mówił. - Za to, co wtedy robiliście, za to, co robicie tym wnioskiem Polacy już wam pokazali dwukrotnie i pokażą kolejny raz w wyborach czerwoną kartkę. Tylko na taką zasługujecie - dodawał, trzymając w rękach czerwony kartonik. Minister Mariusz Błaszczak: Zarzuty są absurdalne Pod koniec dyskusji głos zabrał Mariusz Błaszczak. - Zarzuty zawarte we wniosku KO są tak absurdalne, że trudno mi uwierzyć, że przygotowywał ten wniosek ktoś, kto ma przynajmniej mgliste pojęcie o wojsku i jego procedurach - mówił. W ocenie ministra obrony, wszystkie zarzuty są oparte na doniesieniach "mediów znanych z demokratycznie wybranych polskich władz". - Przypomnę po raz ostatni. 16 grudnia 2022 roku ani później nie byłem informowany o przekroczeniu polskiej granicy przez jakikolwiek obiekt - podkreślił. Minister nawoływał do posłów, by "nie przeszkadzali, jeśli nie chcą wzmacniać bezpieczeństwa naszego kraju i Europy". - Prawda jest taka, że nasz rząd rozpoczynał budowę systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej praktycznie od zera - zaznaczył. - Przyjmijcie, że w czasie, gdy wy wokół wojska uprawiacie polityczny kabaret, są na szczęście poważni i odpowiedzialni ludzie, którzy mimo waszej politycznej hucpy trudzą się, żeby niebo nad Polską, a także nad wami i waszymi rodzinami było bezpieczne - zwracał się do posłów opozycji. - Myślę, że przytoczone fakty jasno mówią, kto jest po czyjej stronie. Kto jest po polskiej stronie, a kto jest po stronie tych, którzy są agresorami - zakończył, wywołując owacje na stająco od polityków PiS. Premier Morawiecki: PO postanowiła wbić kij w szprychy polskiego bezpieczeństwa - W środku międzynarodowej burzy, dziejowej zawieruchy, kiedy mamy wojnę za wschodnią granicą, PO postanowiła wbić kij w szprychy polskiego bezpieczeństwa, tak robi tylko nieodpowiedzialna opozycja - mówił z sejmowej mównicy premier Mateusz Morawiecki. Premier zaznaczył, że w czasach rządów opozycji "doktryną był budżet dziurawy jak durszlak, a granice dziurawe, jak sito". Morawiecki mówił także o zakupach dla wojska. - To podniesienie stanu uzbrojenia naszej armii na niewyobrażalny w waszych czasach poziom. To jest coś, co czyni dzisiaj Polskę o niebo bezpieczniejszym państwem niż była wcześniej - ocenił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!