W niedzielę nad ranem czasu polskiego rebelianci w Syrii poinformowali o wejściu do Damaszku - stolicy kraju. Wcześniej o przejmowaniu kontroli nad metropolią podawały zagraniczne agencje, w tym Reuters. Głos w sprawie zabrał także szef polskich służb Tomasz Siemoniak. Syria. Tomasz Siemoniak komentuje "Polskie służby wywiadowcze, Agencja Wywiadu i Służba Wywiadu Wojskowego, we współpracy z MSZ i MON oraz sojusznikami z NATO i partnerami z Unii Europejskiej ściśle obserwują i analizują wydarzenia w Syrii" - przekazał szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji we wpisie w mediach społecznościowych. Jak podkreślił, służby skupiają się zwłaszcza wokół "punktu widzenia interesów Polski i polskich obywateli przebywających na Bliskim Wschodzie". Do sprawy odniósł się także rzecznik MSZ Paweł Wroński. - Sytuacja na miejscu jest dynamiczna, ale nasza placówka nie odnotowała zgłoszeń ze strony Polaków, którzy potrzebowaliby pomocy czy też ewakuacji - mówił w rozmowie z PAP. Jak podkreślił, "ze względu na niepewność sytuacji nasza placówka wystosowała ostrzeżenie". Rzecznik MSZ ocenił też, że rozwój wydarzeń w Syrii przybrał "dość zaskakujący obrót". Wobec tego, że wspierany przez Rosję reżim wydaje się "sam rozpadać". Podczas zwołanej po godz. 11:00 konferencji prasowej rzecznik MSZ stwierdził, że nie ma informacji, aby obywatele polscy przebywający na terenie Syrii "ponieśli jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu w wyniku trwających obecnie walk". Jak wskazał, w kraju przebywa obecnie 130 Polaków, z którymi ministerstwo pozostaje w kontakcie. - Apelujemy, aby ci, którzy mieli pomysł aby do Syrii się wybrać, w momencie kiedy sytuacja jest bardzo niepewna, żeby tam się nie wybierali - mówił Paweł Wroński. Przedstawiciel MSZ poinformował też, że sytuację w Syrii nadzorują polscy konsulowie z Bejrutu. Syria w rękach rebeliantów. Media: Asad opuścił kraj Islamistyczni rebelianci z organizacji Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) i ich sojusznicy rozpoczęli kampanię przeciwko wojskom reżimu Baszara al-Asada 27 listopada. W błyskawicznej ofensywie zdobyli już m.in. drugie pod względem wielkości miasto kraju Aleppo i liczącą ok. pół miliona mieszkańców Hamę. Jak informowaliśmy w niedzielę nad ranem, władze rebelii w oświadczeniu telewizyjnym przekazały informację o "obaleniu reżimy Baszara al-Asada". Wcześniej z więzień wypuszczeni zostali "wszyscy więźniowie" polityczni. W Syrii panuje chaos komunikacyjny. Chociaż rebelianci mówią o przejęciu władzy, armia syryjska w komunikacie informuje o dalszych działaniach zbrojnych. Problem pojawia się także w związku z brakiem informacji o obecnej lokalizacji dyktatora Asada. Zagraniczne agencje donoszą o samolocie, na którego pokładzie miał znajdować się przywódca Syrii. Według wstępnych danych miał on opuścić kraj. Pojawiają się jednak doniesienia o zestrzeleniu nieznanej maszyny na wysokości Hamy, która już wcześniej została zdobyta przez rebeliantów. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!