- Przyszliśmy tutaj, żeby z pełną pokorą wysłuchać państwa opinii i uwzględnić je w naszych projektach - powiedział na początek debaty prezes PiS Kaczyński. Jarosław Kaczyński mówił, że spodziewa się rzetelnej analizy pomysłów przedstawionych przez PiS. Podkreślił, że oczekuje dyskusji. Dodał, że pełny program z wprowadzonymi zmianami chce mieć gotowy na wiosnę przyszłego roku. W przedstawionym programie PiS proponuje między innymi wprowadzenie podatku bankowego i opodatkowanie hipermarketów. Ma to zwiększyć wpływy do budżetu państwa o kilkanaście miliardów złotych. Program PiS zakłada też ponad 1 mln nowych miejsc pracy w przeciągu 10 lat, a także powołanie kas mieszkaniowych, co ma wesprzeć budownictwo. Rostowski: Te pomysły doprowadziłyby Polskę do katastrofy Ocena minionego 20-lecia, Polska w obliczu kryzysu - Mamy dług publiczny wysoki i rosnący, deficyt budżetowy powyżej 3 proc i kryzys w strefie euro. Tempo wprowadzania zmian przez rząd Tuska jest zbyt powolne - stwierdził prof. Stanisław Gomułka, ekonomista. - Polska gospodarka to gospodarka neoliberalna. Mamy w związku z tym kurczenie się rynku pracy i związane z tym patologie - powiedziała prof. Grażyna Ancyparowicz. Według przedstawionych przez nią danych, udział państwa w gospodarce był bardzo wysoki na początku transformacji i wynosił 50-60 proc., później spadł do niecałych 12 proc. Jej zdaniem to zły kierunek. - Trzeba zauważyć, że w Polsce przez 20 lat nie powstało żadne przedsiębiorstwo konkurencyjne w skali globalnej. Polska jest coraz bardziej peryferią gospodarki niemieckiej - diagnozował dr Ryszard Bugaj. - W ocenie minionego 20-lecia należy jednak pamiętać, że w Polsce doszło przez ten czas do cudu gospodarczego - zaznaczył dr Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. Zaproszeni goście byli zgodni, że Polska stoi wobec widma kryzysu gospodarczego i reformy są konieczne, by zapobiegać jego negatywnym skutkom. - Dzisiaj stoimy przed takim problemem, że ktoś będzie musiał tracić. Jak dokonać redystrybucji, to jest zadanie na teraz - mówił Bugaj. - Jesteśmy na progu kryzysu gospodarczego. Zmiany będą musiały być bolesne - powiedział Janusz Szewczak, ekonomista. - Pierwszą decyzją, jaką rząd powinien podjąć, to zatykanie dziur. Z moich szacunków wynika, że tracimy 200 mld złotych rocznie do podmiotów zagranicznych - dodał. - Diagnoza radykalna jest cenna, bo pokazuje obraz rzeczywistości, który ginie w głównych nurtach przekazu, ale nie jest efektywna z punktu widzenia przyszłości, bo pewnych procesów już nie cofniemy. Diagnoza umiarkowana, która podkreśla to, co osiągnęliśmy przez te 20 lat, jest dlatego bardziej efektywna - mówił Jarosław Kaczyński. Dyskusja na temat propozycji podatkowych PiS-u - Dostrzegam potrzebę przebudowania systemu płacenia podatków. Trzeba zacząć od nowej ustawy. Dzisiaj z VAT-em dzieją się niedobre rzeczy. Obraca się miliardami i nie płaci podatków - stwierdził prof. Witold Modzelewski. Jego zdaniem istnieje możliwość zwiększenia wpływów z podatków do budżetu. Problemem całej Europy jest jednak to, że na etapie tworzenia przepisów nie ma ochrony interesu publicznego, ochrony wpływów budżetowych. - Jeśli chodzi o propozycje zmian podatkowych, to nie miejmy złudzeń. Te podatki zostaną przerzucone na klientów - skomentował propozycje zmian w systemie podatkowym ekonomista Marek Zuber. - Jeśli mówimy o problemie ze ściągalnością VAT-u, to ten problem będzie jeszcze większy - stwierdził. - Padło tutaj stwierdzenie, że Polacy wyjeżdżają za granicę. Tak, wyjeżdżają. A tam nie mają ulg podatkowych. Więc skąd pomysł, że nie wyjadą, jak damy im ulgi, że to będzie zastrzyk napędzający gospodarkę? - zapytał dr Robert Gwiazdowski. - Mamy prawie 2 mln przedsiębiorców. Z rodzinami razy cztery. I oni zagłosują na tego, kto przedstawi prosty system podatkowy. Większość z nich chce zarobić na życie, a nie oszukiwać na podatku VAT. A często przepisy im to utrudniają - mówił Gwiazdowski. - Jeśli zostawić przedsiębiorcom możliwie dużo pieniędzy, żeby inwestować, to końcowym etapem tej logiki jest likwidacja podatku dochodowego, bo 100 proc. zostanie im wtedy do inwestowania - powiedział Ireneusz Jabłoński komentując propozycję ustawy proinwestycyjnej, która ma zwolnić z opodatkowania pieniądze przeznaczone na inwestycje. - Musimy po stronie wydatków spojrzeć na tę gigantyczną dziurę, która rujnuje nasz kraj - drugi filar emerytalny. Nie stać nas na to rozwiązanie. Prędzej Polska zbankrutuje niż ludzie dostaną emeryturę z OFE - powiedziała prof. Leokadia Oręziak. Zdaniem Andrzeja Sadowskiego system podatkowy w Polsce dyskryminuje rodzinę. - Skala podatku VAT najbardziej dzisiaj uderza w nasze rodziny - mówił Sadowski. Sytuacja na rynku pracy, PiS-owska propozycja walki z bezrobociem - Szalenie mi się podoba położenie nacisku na zwiększenie liczby miejsc pracy. To, czego brakuje, to możliwość zdynamizowania gospodarki i zwiększenia tym samym wpływów do budżetu, zasilenia tego programu - ocenił program PiS prof. Andrzej Kazimierczak. - Program gospodarczy powinien iść w kierunku uelastycznienia rynku pracy - dodał. - Dzisiaj sytuacja na rynku pracy jest dramatyczna. Mamy bardzo wysoki poziom bezrobocia. Jest jeszcze kwestia tzw. umów śmieciowych, które są po prostu umowami wyzysku. Przerzuca się koszty pracy na pracowników - diagnozował prof. Jan Wojtyła. - Jak się zwiększa zatrudnienie, to są większe podatki. To jest kwestia systemowa, czy polityka ma iść w kierunku wzrostu zatrudnienia, czy dofinansowania bezradności? - pytał. Biorący udział w debacie eksperci zwracali uwagę na to, że jeśli chce się zwiększyć konkurencyjność państwa i rozwiązać problemy demograficzne, to ważna jest polityka prorodzinna. - Nie ma ważniejszego problemu pomocy rodzinie, jak przedszkola. Rachunek kosztów jest taki, że inwestowanie w przedszkole zwraca się po 20 latach - zauważyła prof. Elżbieta Maczyńska. - Jesteśmy tym krajem, który się zwija. Jeśli chodzi o przyrost naturalny, jesteśmy na pozycji 209. na świecie. Dzietność jest tak niska, że w przyszłości będziemy starym społeczeństwem - powiedział były wiceminister finansów Cezary Miech. - Jeśli nie będzie dzieci, nie będzie w przyszłości wzrostu gospodarczego. Żeby poprawić sytuację demograficzną, trzeba optymalizować wydatki budżetowe. Stawiać na te, które w przyszłości się zwracają - dodał. Kaczyński: Chciałbym, żeby fatalna wojna rozpoczęta 7 lat temu została zakończona - Propozycja przedstawiona przez PiS jest niezwykle ciekawa, ale obciążona błędem politycznym. Ta szczegółowość prezentacji sprawia, że politycy PiS siedli na ławie oskarżonych. Nastąpiło takie przewartościowanie, jakby obecna opozycja była rządem, a rząd opozycją - powiedział prof. Jerzy Kropiwnicki. - Można rozmawiać o życiu społecznym w ten sposób, jak tutaj rozmawialiśmy. Wielu z nas różni się, a mimo wszystko rozmawialiśmy. Chciałbym, żeby ta fatalna wojna rozpoczęta 7 lat temu została zakończona - podsumował Kaczyński. Balcerowicz, Belka i Kołodko nie przyszli Odnosząc się do nieobecności prezesa NBP Jarosław Kaczyński podkreślił, że Marek Belka zaproponował rozmowę w innym terminie. Jarosław Kaczyński powiedział też, że nie zaprosił ministra finansów Rostowskiego, bo ma on specyficzny styl prowadzenia debaty publicznej, który nie sprzyja tworzeniu atmosfery seminarium. Część ekspertów swoją nieobecność w poniedziałek tłumaczyła obowiązkami zawodowymi, na przykład prof. Krzysztof Rybiński i prof. Witold Orłowski. Wśród tych, którzy się nie pojawili, są szef NBP prof. Leszek Balcerowicz i prof. Grzegorz Kołodko. Między ekonomistami, którzy przyjęli zaproszenie do Polskiej Akademii Nauk, znaleźli się: Grażyna Ancyparowicz, Ryszard Bugaj, Adam Glapiński, Stanisław Gomułka, Robert Gwiazdowski, Andrzej Kazimierczak, Jerzy Kropiwnicki, Cezary Mech, Jerzy Osiatyński, Janusz Szewczak, Jan Wojtyła, Andrzej Sadowski i Marek Zuber. ML ----- Co sądzicie o pomyśle takiej debaty? Coś dobrego z tego wyjdzie?