Psychologowie z Centrum Interwencji Kryzysowej (CIK) uważają, że chłopcy powinni wyjść do domu - ujawnia "Dziennik". Psychologowie z CIK napisali list otwarty w tej sprawie. Szef Centrum Informacji Kryzysowej i inicjator listu Krzysztof Sarzała uważa, że areszt nałożony na nastolatków nie pomoże, a jedynie przyczyni się do dalszej demoralizacji chłopców. - Obawiamy się, że odosobnienie nie wyjdzie nikomu na dobre - mówi Sarzała. - Oni w tych ośrodkach przeżywają straszne chwile. A mataczenia ze strony chłopców bym się nie obawiał - podkreśla. W liście otwartym czytamy: "Łukasz, Mateusz, Michał, Dawid i Arkadiusz wprost z korytarzy szkolnych zostali zabrani i osadzeni w trybach machiny, która przeznaczona jest dla bezwzględnych przestępców. Są zamknięci, pozbawieni kontaktów z najbliższym środowiskiem, są zastraszani, poniżani, upokarzani. I zwyczajnie cierpią. Żyjemy w głębokim przekonaniu o nieadekwatności wymierzonych przez organ władzy sądowniczej działań i o tym, że są one awychowawcze, amoralne i anachroniczne. Są absurdalnie niezgodne z pedagogiką i psychologią wychowawczą XXI wieku". Gdański sąd rodzinny nie podziela tej opinii. Kilka dni temu zapadła decyzja, że gimnazjaliści mają spędzić za kratkami trzy miesiące. Nie wyjdą nawet na świąteczne przepustki. - Dostaliśmy opinie z ośrodka w Chojnicach dotyczące dwóch chłopców. Obie są negatywne - mówi "Dziennikowi" sędzia Rafał Terlecki.