Przewodniczący klubu PO Rafał Grupiński odniósł się w ten sposób do sondażu TNS Polska dla programu "Forum" TVP Info, w którym PiS ma 39 proc. poparcia, PO 33 proc., SLD - 9 proc., i po 5 proc. Ruch Poparcia Palikota i PSL. "Nie przeceniając jednorazowego badania, bo tu liczą się trendy, zawsze z pokorą odnosimy się do oceny naszego działania" - powiedział PAP Grupiński. "Traktujemy to jako doping do pracy, tak by ci niezdecydowani i niewyrażający swoich sympatii politycznych dostrzegli to co robimy" - dodał. Zaznaczył, że Platforma Obywatelska jest liderem sondaży od pięciu lat, "więc z pokorą trzeba przyjąć tego rodzaju wahnięcie w sondażach". "Sądząc z wyniku innych partii wydaje się, że PiS zyskał głównie na elektoracie lewej strony sceny politycznej" - powiedział. Jak podkreślił, PO powinna kontynuować prace związane z zapewnieniem bezpieczeństwa finansowego obywateli. "Musimy ograniczać bariery dla przedsiębiorczości, starać się podnosić jakość polskich szkół i uczelni, stawić na innowacyjność w gospodarce i tworzyć prawo tak, by innowacje miały zielone światło i wsparcie, zwłaszcza jeśli chodzi o związki nauki z biznesem. Zadań przed nami jest bardzo wiele. Mamy parę lat do wyborów więc jeszcze wiele może sie zmienić" - powiedział. Również zdaniem Krzysztofa Kwiatkowskiego wyniki sondażu są dla partii mobilizacją do pracy. Przyznał, że w ostatnich tygodniach, w związku z przygotowaniami do przyszłotygodniowego wystąpienia premiera "Platforma jest trochę mniej widoczna i mniej aktywna". "Mamy nadzieję, że po przyszłotygodniowym wystąpieniu premiera w Sejmie i pokazaniu czytelnego scenariusza, co chcemy zrobić w kolejnych latach z położeniem nacisku na sprawy gospodarcze i szeroko rozumiane wsparcie polskiej rodziny, będzie szansa by wrócić do dobrych sondaży. Mamy poczucie, że na nie trzeba sobie zapracować" - powiedział były minister sprawiedliwości. Jego zdaniem przyczyną wzrostu poparcia dla PiS jest aktywność tej partii w ostatnich tygodniach, a wyborcy w sondażach opinii nagradzają właśnie tych, którzy taką aktywność przejawiają. Badanie przeprowadzono telefonicznie na reprezentatywnej próbie 1 tys. osób w dniach 3-5 października. 31 proc. badanych nie miało zdania, na kogo oddałoby swój głos, 21 proc. odpowiedziało, że nie chce brać udziału w wyborach.